W Wielką Sobotę, tuż przed zamknięciem placówek handlowych, policjanci dostali zgłoszenie o kradzieży.
Anonimowe zgłoszenie wpłynęło do dyżurnego policji w sobotę ok. 12:25. Chodziło o kradzież dwóch krzeseł ze sklepu meblowego przy ul. Dworcowej. Funkcjonariusze udali się na miejsce i na ul. Mickiewicza znaleźli mężczyznę niosącego dwa krzesła i pasującego do opisu.
- Na widok policjantów mężczyzna odrzucił krzesła i zaczął uciekać w kierunku ul. Obr. Westerplatte - relacjonuje Krzysztof Piasek, rzecznik prasowy płockiej policji. - Funkcjonariusze rozpoczęli pościg, który zakończył się zatrzymaniem uciekającego. Był to 24-letni mieszkaniec Płocka. Zatrzymany miał ze sobą foliową torbę, w której były nożyce do cięcia metalu.
Mężczyzna został zatrzymany w areszcie, a krzesła zwrócone do sklepu. Wyceniono je na 600 złotych, więc czyn został zakwalifikowany jako przestępstwo. Podejrzanemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
- W niedzielę mężczyzna został przesłuchany pod zarzutem kradzieży. Przyznał się do kradzieży i oświadczył, że ukradł krzesła, aby je sprzedać. Za pieniądze pochodzące ze sprzedaży chciał kupić znicze i kwiaty na cmentarz - mówi Piasek.
Przyznał się także do innej kradzieży - stolika o wartości 300 złotych. Odpowie także za ten czyn. W tym przypadku karą jest grzywna do 5 tys. złotych.