Pomysłowy płocczanin był jedną z 804 osób, które powinny przebywać na ścisłej kwarantannie domowej. Kontrola dzielnicowego wykazała jednak, że mężczyznę udawał... znajomy. Teraz obaj mężczyźni będą mieli nieprzyjemności.
Dzielnicowi w całym kraju kontrolują, czy osoby przebywające na kwarantannie się do niej stosują. Nie bez powodu - to oni najlepiej znają lokalną społeczność. Przydało się to jednemu z dzielnicowych w Płocku. Funkcjonariusz przyłapał bezmyślnego mężczyźnie na próbie oszustwa.
- Kiedy dzielnicowy pojawił się w rejonie mieszkania, w którym powinien przebywać mężczyzna, polecił telefonicznie aby ten po potwierdzeniu danych osobowych pokazał się w oknie mieszkania. I tak też rozmówca zrobił, jednak sylwetka osoby, która pojawiła się oknie wzbudziła podejrzenia dzielnicowego, że nie jest to mężczyzna, który poddany jest kwarantannie domowej - tłumaczy mł. asp. Marta Lewandowska, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji. - Oczywiście natychmiast policjanci z zachowaniem wszelkich środków ostrożności sprawdzili kto wprowadza ich w błąd. Okazało się, że mężczyzny objętego kwarantanną domową nie było w tym mieszkaniu a znajomy podszył się za niego, potwierdzając jego dane osobowe.
Obaj panowie teraz muszą liczyć z konsekwencjami. Za złamanie kwarantanny grozi kara do 30 tys. złotych.