reklama

Trener: Kto nie zapier..., ten k... nie gra!

Opublikowano:
Autor:

Trener: Kto nie zapier..., ten k... nie gra! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościU mnie się k... zapier... ! Kto nie zapier..., ten k... nie gra! - wrzeszczał trener w Płocku. Ale panie trenerze, jutro mecz, zaje... się – niemal jęczeli piłkarze. - I o to chodzi – ripostował szkoleniowiec. - Noga musi być zmęczona, piłka się jej wtedy trzyma.

U mnie się k... zapier... ! Kto nie zapier..., ten k... nie gra! - wrzeszczał trener w Płocku. Ale panie trenerze, jutro mecz, zaje... się – niemal jęczeli piłkarze. - I o to chodzi – ripostował szkoleniowiec. - Noga musi być zmęczona, piłka się jej wtedy trzyma.

Do tego wszystkiego na trybunach rozległo się chóralne: - Jeb..., jeb... PZPN!

Ale spokojnie. Takie rozmowy i okrzyki bez przebierania w słowach to tylko fragment nowego  przedstawienia w płockim teatrze „Być jak Kazimierz Deyna” w reżyserii Michała Kotańskiego. I wcale wulgaryzmy w nim nie dominują, to historia dojrzewania i ucieczki przed dojrzewaniem… w piłkę nożną. Główny bohater sztuki rodzi się w momencie, kiedy Kazimierz Deyna strzela Portugalczykom gola z rzutu rożnego. Jest październik 1977 r. Dzięki temu golowi Polska pojedzie do Argentyny na mundial, a nasz bohater dzięki siłom natury ruszy w świat. Na razie nieświadomie, ale za chwilę to się zmieni. Już niedługo zrozumie w jakim urodził się kraju, co to znaczy komunizm, „Solidarność”, co to znaczy upadek komunizmu i raczkujący kapitalizm z wszechwładną modą na białe skarpetki.

Niestety jest to również okres bolesnych porażek polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Na szczęście nasz bohater przetrwa ten trudny czas, zakocha się, ożeni, skończy studia, urodzi mu się córeczka, tego samego dnia Polska wygra z Portugalią po dwóch bramkach Euzebiusza Smolarka i pierwszy raz polska reprezentacja pojedzie na Euro. Czyli – jest lepiej.

W „Być jak Kazimierz Deyna” wielka polska historia ostatnich 35 lat przegląda się w groteskowy i komediowy sposób w życiu jednego człowieka, który miał szczęście urodzić się tego samego dnia, co przepiękny rogal Kazimierza Deyny. Dzięki tej komedii zrozumiecie państwo, dlaczego ojcowie wybierają oglądanie meczu, zamiast uczestniczenia przy narodzinach własnego dziecka, dlaczego Polacy gwiżdżą na swoich najlepszych piłkarzy i dlaczego mimo wszystko warto strzelać bramki dla swojego kraju. Dlaczego warto być jak Kazimierz Deyna. Po prostu.
 
Premiera odbyła się w sobotę, w czerwcu spektakl można zobaczyć jeszcze tylko raz – w środę 20 czerwca o godz. 19, bilety po 30 zł (normalny) i 20 zł (ulgowy).

W przerwie premierowego spektaklu nastąpiło otwarcie wystawy „65 lat klubu sportowego Wisła”, na której klub zaprezentował koszulki, zdjęcia, puchary i inne pamiątki związane z jego działalnością. Wśród trofeów najważniejszym jest Puchar Polski wywalczony przez Wisłę 3 maja 2006 r., do tego dwa puchary z okazji zdobycia przez naszych piłkarzy ręcznych Mistrzostwa Polski w 2006 oraz w 2008 r. Pełniący obowiązki prezesa klubu Wisła Jacek Kruszewski przyniósł także zdjęcie Kazimierza Deyny z meczu na płockim stadionie.

Być jak Kazimierz Deyna

Autor: Radosław Paczocha
Reżyseria: Michał Kotański
Scenografia: Tomasz Brzeziński
Choreografia: Izabela Chlewińska
Obsada: Katarzyna Anzorge, Dorota Cempura, Hanna Chojnacka, Barbara Misiun, Hanna Zientara, Piotr Bała, Krzysztof Bień, Szymon Cempura, Henryk Jóźwiak, Jacek Mąka, Łukasz Mąka, Mariusz Pogonowski

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE