reklama
reklama

Trasa S10 będzie blisko Płocka. Termin realizacji jest odległy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Trasa S10 będzie blisko Płocka. Termin realizacji jest odległy - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Wytyczono cztery korytarze, a jednym z nich ma przebiegać droga ekspresowa S10, o której mówi się w Płocku od lat. To dobra wiadomość, ale ta związana z terminem realizacji jest dużo gorsza: jeśli wszystko pójdzie gładko, prace budowlane przewidziano na lata 2026-2029.
reklama

Wytyczono cztery korytarze, a jednym z nich ma przebiegać droga ekspresowa S10, o której mówi się w Płocku od lat. To dobra wiadomość, ale ta związana z terminem realizacji jest dużo gorsza: jeśli wszystko pójdzie gładko, prace budowlane przewidziano na lata 2026-2029. 

Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i pełniący obowiązki Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Tomasz Żuchowski przyjechali do Płocka i w siedzibie Urzędu Wojewódzkiego mówili o inwestycjach drogowych w Płocku i okolicach. W najbliższych latach przewidziane są remonty m.in. 9,3 km dk 60 na odcinku Płock-Gostynin (realizacja 2022-2024 r.) oraz 9,3 km na odcinku Płock-Ciachcin (2021-2023 r.). 

- Realizujemy ruszt komunikacyjny, który nie będzie przypadkowym wyborem, ale tworzył sieć dla dobrego funkcjonowania transportu samochodowego w Polsce - mówił Andrzej Adamczyk. 

Płocczan najbardziej interesują jednak dwie inwestycje, które leżą w gestii GDDKiA. To przede wszystkim rozbudowa drogi krajowej nr 62 na odcinku Płock-Wyszogród, co wiązałoby się również z budową drugiej nitki ulicy Wyszogrodzkiej na odcinku od "Panoramy" do granic miasta. W maju 2018 roku prezydent Andrzej Nowakowski podpisał z GDDKiA porozumienie w tej sprawie, zgodnie z którym miasto weźmie na siebie koszty realizacji inwestycji w granicach miasta. Część od Płocka do Wyszogrodu wyceniana jest na ponad 160 mln złotych, ale będzie trzeba poczekać jeszcze kilka dobrych lat. Prace przewidziano na lata 2022-2024. 

- Rozmawiałem z prezydentem Nowakowskim, byliśmy razem u ministra Adamczyka, żeby minister dał zielone światło na znalezienie w budżecie państwa pieniędzy na to przedsięwzięcie - mówił poseł Marek Opioła. - Inwestycja jest na liście rezerwowej. Chcemy ją wprowadzić do pierwszoplanowej puli. Minister ma przeanalizować sytuację, żeby droga znalazła się na tej liście uprzywilejowanej, choć na razie nie ma efektów rozmów. 

S10 ma być blisko Płocka

Drugą inwestycją, jeszcze bardziej odległą w czasie, jest droga ekspresowa S10, o której mówi się w Płocku od przynajmniej kilku lat. Początkowym zmartwieniem było to, że droga będzie przebiegać kilkadziesiąt kilometrów od Płocka. W 2015 roku rząd Ewy Kopacz zmienił plany i zatwierdził przybliżenie trasy do Płocka, ale jak mówi minister Adamczyk, niewiele się wydarzyło w tej sprawie. 

- Nasi poprzednicy zaniedbali ten projekt. Nie zostawili żadnych rozwiązań, które byłyby przydatne przy realizacji tej inwestycji, a ten jest niezmiernie skomplikowany. Muszą być niezbędne decyzje, związane chociażby z oddziaływaniem inwestycji na środowisko. Trzeba przygotować też studium korytarzowe, to bardzo czasochłonne przedsięwzięcia - tłumaczył minister. - GDDKiA pracuje nad przygotowaniem tej inwestycji, mamy nadzieję, że na całym jej przebiegu. Prace trwają i są efekty. Zależy nam, żeby Płock był dobrze skomunikowanym miastem i zapewniam, że do tego doprowadzimy. 

Dyrektor Żuchowski zaprezentował cztery korytarze, którymi wytyczyć można drogę S10. Trasa ma połączyć Szczecin z Wołominem i ma okalać Warszawę. Dobra wiadomość jest taka, że każde studium korytarzowe przewiduje maksymalne przybliżenie do Płocka. W zależności od wybranego wariantu, będzie to od niespełna 10 do 20 kilometrów od północnych granic miasta. 

- To na razie tylko i wyłącznie korytarz, na bazie którego można poprowadzić prace studium techniczno-środowiskowo-ekonomicznego - zaznaczał Żuchowski. - To kilkukilometrowy pas, którym można poprowadzić drogę, omijając budynki czy jeziora. 

W najbliższych miesiącach zostanie wybrany wariant i jak mówił Żuchowski, od tej decyzji potrzeba przynajmniej ośmiu lat na realizację inwestycji. Jak mówił dyrektor GDDKiA, rynek w Polsce jest w stanie rocznie zbudować drogi warte ok. 12 mld złotych. Cała S10, w zależności od wariantu, ma kosztować od 23 do 26 mld złotych. 

-  Ważne są uwarunkowania: archeologiczne, geologiczne, środowiskowe: wszelkiego elementy chronionego krajobrazu, cenne przyrodniczo - tłumaczył dyrektor. - Chcemy też unikać kolizji z obiektami wojskowymi, osuwiskami i terenami zurbanizowanymi. Dla nas każde wyburzenie to też problem, bo wyburzenie domu i zagrody to też problem dla danej rodziny. Mamy też do czynienia z sytuacjami, kiedy na etapie wytyczania drogi to były pola, a w trakcie realizacji są zabudowane. 20 proc. kosztów budowy drogi w terenie zurbanizowanym to koszty wykupu. 

Wytyczenie korytarzy to pierwszy krok. Następnym będzie przygotowanie studium techniczno-środowiskowo-ekonomiczne, na które w tym roku ma być ogłoszony przetarg. Jego wykonanie będzie podzielone na etapy i zgodnie z planem ma powstawać w latach 2020-2024. 

- Od momentu wyboru wariantu potrzeba 8 lat zanim droga zostanie ukończona - nie ukrywał Żuchowski. - Istotne jest tak, żeby droga nie powodowała konieczności budowy ekranów dźwiękochłonnych. To są horrendalne pieniądze. 

Przetarg ma być ogłoszony w 2025 roku, realizacja w latach 2026-2029. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama