Jeden z naszych czytelników poinformował, że we wtorek doszło do śmiertelnego wypadku na terenie powiatu płockiego - w gminie Drobin.
Według naszego czytelnika w wypadku w miejscowości Kłaki zginęła kobieta. Pasażerów z samochodu, których udało się uratować, zabrano z miejsca zdarzenia helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Fot. Czytelnik
Strażacy z OSP Drobin informują, że do zdarzenia wyjechali o godz. 10.40. Na miejscu były trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Płocka, cztery policyjne radiowozy i trzy zespoły ratownictwa medycznego.
Policjanci otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu o godz. 10.35.
- Kierująca fordem mondeo, 32-letnia mieszkanka powiatu płockiego, jadąc od Drobina w kierunku miejscowości Sędek, nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze - mówi sierż. sztab. Krystyna Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku. - W rezultacie zjechała na pobocze, a samochód dachował. Kobieta wypadła z auta i została przez pojazd przygnieciona. Lekarz z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na miejscu stwierdził zgon 32-latki. W samochodzie były dwie inne kobiety, w tym jedna w ciąży, a także dwoje dzieci. Zostali przetransportowani do szpitala w Płocku. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Skontaktował się z nami mężczyzna, który był na miejscu zdarzenia:
- To ja byłem pierwszym, który ratował te kobiety z wypadku. Auto jechało w moją stronę i w odległości 200, 300 metrów przed moim autem załapało tyłem pobocza i zjechało na drugą stronę drogi, uderzając w rów, a następnie dachowało trzykrotnie, zatrzymując się boku. Nic nie dała pomoc kobiecie, która została przygnieciona autem. Martwiłem się zdrowiem dziewczynek. Były w dobrym stanie jak na taki wypadek. Starsza z nich odpowiadała na moje pytania dotyczące obrażeń. Pozostałe 2 kobiety były w szoku, ale stan ogólny dobry.
Fot. OSP Drobin