Mimo mrozu i śniegu kilka tysięcy płocczan przemaszerowało w kolorowych koronach za trzema monarchami między dwoma kościołami na Podolszycach w piątym już Orszaku Trzech Króli.
Tegoroczny Orszak uformował się za trzema mędrcami przed kościołem św. Krzyża na Podolszycach Północ i przemaszerował głównymi ulicami osiedla do kościoła w parafii św. Wojciecha na Podolszycach Południe, zatrzymując się na scenki przedstawiające wydarzenia sprzed dwóch tysięcy lat.
Tradycyjnie już rozśpiewani płocczanie maszerowali do św. Rodziny z Dzieciątkiem (w tę rolę wcielił się Wiktorek Rutkowski, który słodko przespał większość ofiarowanych mu pokłonów), a orszak prowadzili trzej królowie na koniach - od lat znany już z tej roli proboszcz parafii św. Benedykta na Radziwiu ks. Krzysztof Jaroszewski, a także pochodzący z Nigerii lekarz Ejiotor Nnamaka oraz przedsiębiorca Andrzej Żabka z Gąbina. Jako że w tym roku mija 1050. rocznica przyjęcia chrztu przez Polskę, za królami jechała bryczka z Mieszkiem I i Dobrawą, w których wcielili się Barbarą i Leszkiem Brzescy, a na platformie - organizatorzy orszaku z Kazimierzem Cieślikiem na czele i kolędnicy.
W kolorowych koronach na głowach z kolędą na ustach szli biskup płocki Piotr Libera, prezydent Andrzej Nowakowski i jego zastępcy - Jacek Terebus i Roman Siemiątkowski, a także starosta płocki Mariusz Bieniek, radni Płocka i powiatu, duchowni, harcerze i niezliczona rzesza płocczan.
Choć mróz zaróżowił policzki, a pod papierowymi koronami trzeba było ukryć ciepłe czapki, humory dopisywały. Tradycyjne kolędy i pastorałki niosły się między blokami, niektórzy ciekawie wyglądali przez okno, przypadkowi przechodnie obdarowani koronami po krótkim namyśle przyłączali się do wesołego pochodu. Między maszerującymi przechadzały się barwne postaci z pochodniami, nie zabrakło również Heroda i ubranych na czarno demonów. W te niecodzienne wcielili się uczniowie płockich szkół, członkowie Jo Art Show, Petroklezji, a także Bractwa Kurkowego i Drużyny Kuszniczej.
- Przywdzialiśmy korony, bo Bóg przywrócił nam królewską godność dzieci Bożych - mówił biskup płocki Piotr Libera w homilii wygłoszonej podczas mszy na zakończenie orszaku. - Do tej godności zaproszony jest każdy człowiek. Dziś pamiętamy o wszystkich prześladowanych i uciekających z Syrii, Iraku, Pakistanu.
Biskup płocki przypomniał również, że na ścianach prezbiterium płockiej katedry wśród namalowanych po I wojnie światowej polichromii znajduje się obraz „Pokłon Trzech Króli”, przedstawiający złożenie złotej korony u stóp Dzieciątka przez siwowłosego mędrca ze Wschodu.
To już piąty płocki Orszak Trzech Króli. Dwa pierwsze przeszły przez ulice płockiej starówki do katedry, trzeci - z kościoła św. Jadwigi Królowej do Orlen Areny, a ubiegłoroczny pochód przemaszerował spod teatru na Stanisławówkę. W tegorocznym brali udział mieszkańcy z całego Płocka - świadczył o tym wzmożony ruch samochodowy wokół obu kościołów i autobusy miejskie pełne osób z koronami na głowie i charakterystycznymi naklejkami na kurtkach.
Nawiązująca do średniowiecznych misteriów młoda polska tradycja dociera do kolejnych miejscowości - w tym roku Orszaki przeszły w 420 miastach w całej Polsce i kilkudziesięciu w innych krajach świata. W samej diecezji płockiej za trzema magami maszerowano w 16 miejscowościach.
Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
Więcej zdjęć zobacz w naszej galerii