Sędziowie z okręgu płockiego wychodzą z edukacyjną inicjatywą do mieszkańców. "Edukacji prawnej nigdy za dużo" to cykl spotkań, podczas których przedstawiciele zawodów prawniczych przybliżą zasady funkcjonowania sądów i ogólną wiedzę prawną. W poniedziałek odbyło się pierwsze z nich.
W jednej z sali sądu okręgowego przed grupą kilkudziesięciu mieszkańców stanęli Anna Ostrowska, sędzia i prezes Sądu Rejonowego w Gostyninie, oraz Dariusz Wysocki - sędzia i wiceprezes Sądu Okręgowego w Płocku. Pokrótce przedstawili mieszkańcom funkcje prawa oraz zawodu sędziego, a następnie odpowiadali na pytania.
Sędzia Ostrowska starała się wyjaśnić: po co nam prawo? Jak mówiła, ma nam ono przede wszystkim nam dawać poczucie bezpieczeństwa, także gospodarczego oraz chronić dobra osobiste człowieka, czyli: zdrowie, wolność, cześć, swobodę sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnicę korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukową, artystyczną, wynalazczą i racjonalizatorską.
- Prawo jest równe wobec wszystkich. Kto wyrządza szkodę, zobowiązany jest do jej naprawy, bez względu na wiek, płeć, wyznanie czy status społeczny. Prawo stosujemy do wszystkich w taki sam sposób - mówiła. - Dlaczego Temida ma przesłonięte oczy? Czy to oznacza, że jest ślepa? Nie. Żeby nie wiedziała, kogo sądzi. Miecz symbolizuje egzekucję prawa - tłumaczyła.
Swoje wystąpienie sędzia Wysocki zaczął od nietypowego stwierdzenia, przyznając, że... zgadza się z opinią większości Polaków na temat złego funkcjonowania sądów.
- Nie czuję się jednak członkiem uprzywilejowanej kasty, jak to zostało publicznie powiedziane. Czuję się sługą prawa - mówił. - W sprawiedliwości nie decyduje większość. Tu się waży głosy, stosuje kryteria co dobre i słuszne. Obywatel jest najwyższym dobre, a narzędziem demokratyczne państwo prawa. Pozwala on zapewnić standardy ochrony obywateli, ochronę słabszym przed silniejszymi, mniejszością przed większością. Sędzia nie jest sługą prawa, lecz sprawiedliwości. Jak to możliwe? Bo prawo może być bezprawne.
Przywołał przykład ustaw, które wprowadzałyby handel ludźmi czy publiczne wymierzanie kar. - Czy to byłoby legalne? - pytał.- Są prawa niezbywalne. Jest też hierarchia źródeł prawa. Najwyższym prawem w Polsce jest konstytucja - wyjaśniał i jednocześnie zaznaczał, że nikt nie zna jego przekonań politycznych. - Nawet moja żona, z którą od 40 lat jestem w związku.
W zeszłym roku do polskich sądów wpłynęło 15,2 mln spraw, a średni czas trwania to 4,6 miesiąca.
Następne spotkanie odbędzie się w poniedziałek 29 maja o godzinie 16:00 w siedzibie Sądu Okręgowego w Płocku przy ul. Narutowicza 4. Prelegenci odpowiedzą na pytanie "Po co obywatelowi prokurator, adwokat, radca prawny, notariusz, mediator, kurator?".