W teorii sezon grzewczy powinien trwać od października do marca, ale przy automatyzacji dostaw to pojęcie przestaje być aktualne. Spółka w tym okresie dostarczyła płocczanom 1 mln 416 tys. gigadżuli ciepła.
Podczas środowej konferencji firma podsumowała swoje działania w okresie grzewczym, ale też inwestycje przeprowadzone w 2016 roku. Na ten cel wydano prawie 10 mln złotych, za co wybudowano nową sieć ciepłowniczą czy modernizację istniejącej. Udało się też przyczynić do zmniejszenia tzw. niskiej emisji w obrębie Starego Miasta. W zeszłym roku do sieci ciepłowniczej przyłączonych zostało 20 budynków, które do tej pory korzystały z własnych źródeł ciepła, takich jak np. piece węglowe.
- Dużo zależy od przygotowania instalacji wewnętrznej. My jesteśmy gotowi, żeby te obiekty przyłączyć do sieci ciepłowniczej. Pewne prace muszą być wykonane jednak też po stronie właścicieli budynków. W tym roku udało się zrealizować 20 przyłączeń, więc tyle pieców przestało szkodzić środowisku. Ciężko przewidzieć ile uda się przyłączyć w 2017 roku - tłumaczył Rafał Ciesielski, kierownik sieci ciepłowniczej Fortum.
Najchłodniejszym dniem minionej zimy był 6 stycznia. Średnia temperatura tego dnia w Płocku wyniosła -12,5 stopni Celsjusza, a do płocczan trafiło 14 416 gigadżuli ciepła. To mniej więcej tyle energii, ile potrzebne jest do wykonania 14 tysięcy cykli energooszczędnej pralki. Ogółem Fortum odnotowało wzrost dostaw, spowodowany ochłodzeniem, o 3,5% względem czterech poprzednich sezonów.