Na oddziale zakaźnym w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym nadal przebywają cztery osoby z potwierdzonym COVID-19. Jak mówi dyrektor, placówka nie otrzymuje za ich leczenie pieniędzy.
Dane liczbowe:
- 10 pacjentów na oddziale zakaźnym,
- w tym 4 z potwierdzonym COVID-19,
- 0 na oddziale intensywnej opieki medycznej,
- 126 osób zgłosiło się do szpitalnego oddziału ratunkowego ostatniej doby,
- z czego 53 przyjęto do szpitala,
- 445 pacjentów hospitalizowano w środę 24 czerwca.
Pobrania:
- 14 pobrań ostatniej doby,
- 1060 pobrań od początku pandemii.
W kwestii pacjentów z potwierdzonym COVID-19 panuje przedziwna sytuacja. Od prawie dwóch tygodni oddział zakaźny w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku nie jest dedykowany do leczenia COVID-19. Mimo to czworo pacjentów jest leczonych na Winiarach. Dopóki ich stan się nie pogorszy, z pewnością nie będą odesłani do stolicy, bo tam są najbliższe szpitale zajmujące się walką z pandemią (pozostałe 2 na Mazowszu są w Radomiu i w Siedlcach). Dyrektor Stanisław Kwiatkowski nadal ma nadzieję, że wojewoda odpowie na prośbę placówki o przywrócenie do listy oddziałów leczących COVID-19.
- Taka jest nasza misja społeczna. Umiemy to robić, umiemy leczyć. Jeśli pacjent nie wymaga skomplikowanej procedury chirurgicznej, zostanie u nas. Na tę chwilę nie ma potrzeby odsyłania pacjentów. Lekarze chcą leczyć - mówi Kwiatkowski. - Nasi pacjenci są w stanie dobrym lub średnim.
Jak mówi dyrektor, haczyk polega na tym, że skoro Winiary nie są na liście leczących COVID-19, placówka nie otrzymuje za to pieniędzy.
- Nie przyjmujemy na oddział innych chorób zakaźnych. Zgodnie z wytycznymi za leczenie chorych na COVID-19 nam nie płacą, czyli w papierach jest tak, jakbyśmy nie robili nic - obrazuje dyrektor.
Kwiatkowski utrzymuje, że najlepiej byłoby przywrócić oddział zakaźny Winiar do leczenia chorych na COVID-19. Póki co sytuacja jest stabilna - oddział zakaźny ma 18 izolatek. W momencie wzrostu hospitalizacji może być jednak problem.