Radna Prawa i Sprawiedliwości Wioletta Kulpa była „zadziwiona” już w poniedziałek na komisji w Ratuszu, następnie we wtorek w trakcie sesji. Oddany do dyspozycji stadion Stoczniowca nie ma odpowiedniego ogrodzenia. - Czego jeszcze nie przewidzieliście przy realizacji? - pozwoliła sobie na prztyczek pod adresem rządzących.
Temat ogrodzenia na stadionie Stoczniowca pojawił się na komisji skarbu, budżetu i gospodarki finansowej w poniedziałek. Wówczas Wioletta Kulpa nie żałowała złośliwości. Pytała, jak można było nie przewidzieć koniecznego ogrodzenia przy budowie takiego obiektu, na co usłyszała od wiceprezydenta Romana Siemiątkowskiego, że za rządów prezydenta Mirosława Milewskiego (związanego przez lata z Prawem i Sprawiedliwością) wybudowano Orlen Arenę bez czwartej trybuny. Otrzymała również informację, że wykonaniem częściowego ogrodzenia nie zajmie się wykonawca stadionu, ale Muniserwis. Do tematu jednak powróciła w trakcie sesji, aby zapytać z przekąsem, czy czegoś jeszcze aby nie przeoczono i trzeba będzie za to zapłacić.
Odpowiadał jej wiceprezydent Jacek Terebus: - Oczywiście, że przewidzieliśmy ogrodzenie w docelowym projekcie, podobnie jak jeszcze dwa boiska i budynek klubowy. Wszystko odbywa się etapami. Przesuwamy teraz na ten cel kwotę 4 tys. 840 zł, bo takiej zabrakło do wybudowania brakującego ogrodzenia jeszcze w tym roku.