Prezydent Płocka i Jacek Pawłowicz, historyk IPN złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą zakatowanych żołnierzy wyklętych w byłej siedzibie UB w Płocku, m.in. zagryzionego przez psy żołnierza AK, Adama Wojciechowskiego.
To właśnie w gmachu przy 1 maja, w którym mieściła się komenda wojewódzka policji, a wcześniej swoją siedzibę miały milicja obywatelska, służba bezpieczeństwa, a także urząd bezpieczeństwa i gestapo, brutalnie mordowano w czasie wojny i już po niej żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego: AK, ROAK, NSZ. Jak głosi zamontowana w 2006 r. tablica, w podziemiach i salach tego budynku zginęli: Jerzy Graczyk (AK, zamordowany w 1943 roku), Roman Wójcik (AK, zamordowany także w 1943 roku), Stanisław Gozdanek (AK, zginął w 1944), Stanisław Bartkowski (NSZ, zamordowany w 1946), Bolesław Jaroszewski „Zawieja” (ROAK, zginął w 1946). Jak podaje biuro prasowe Ratusza, wyjątkowo okrutna śmierć spotkała Adama Wojciechowskiego, żołnierza AK, zamordowanego w 1948 r. - pod pozorem umożliwienia ucieczki strażnicy uchylili drzwi jego celi, a gdy wycieńczony torturami podczas przesłuchań żołnierz rzucił się do ucieczki, spuścili ze smyczy psy. Mężczyzna nie miał sił, by się bronić.
Jak poinformował Ratusz, pod tablicą upamiętniającą zamęczonych w Płocku Polaków dziś po południu kwiaty złożyli prezydent Andrzej Nowakowski i Jacek Pawłowicz, historyk Instytutu Pamięci Narodowej. - Wśród wielu miejsc na mapie kraju, w których do końca walczyli Żołnierze Wyklęci jest także Płock. Nie wolno o tym zapominać, trzeba pielęgnować pamięć o ludziach, dla których Polska była najważniejszym prawem – cytują słowa prezydenta Płocka służby prasowe Ratusza.
Do kogo prezydent skierował swoje słowa? Wychodzi na to, że do Jacka Pawłowicza i… fotografa. Dlaczego nikt nie wiedział o tej uroczystości? Biuro prasowe Ratusza wyjaśnia, że główne obchody (organizowane przez PiS i płockich kibiców - MR), na które zresztą wybiera się prezydent, zaplanowano wieczorem na Stanisławówce. Natomiast Jacek Pawłowicz i prezydent chcieli upamiętnić miejsce, w którym zamęczono żołnierzy podziemia niepodległościowego. Wskazać, że właśnie tu został po nich ślad, tu, w tym budynku, w nieludzkich cierpieniach - umierali.
Fot. UMP
Spuścili psy. Nie miał siły, by się bronić
Opublikowano:
Autor: MR
Przeczytaj również:
WiadomościPrezydent Płocka i Jacek Pawłowicz, historyk IPN złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą zakatowanych żołnierzy wyklętych w byłej siedzibie UB w Płocku, m.in. zagryzionego przez psy żołnierza AK, Adama Wojciechowskiego.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE