reklama

Spółdzielnia ustąpiła po fali krytyki. Sukces?

Opublikowano:
Autor:

Spółdzielnia ustąpiła po fali krytyki. Sukces? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościKrótko po naszych artykułach Mazowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa wycofała się z żądań dopłat za śmieci i mieszkańcy Międzytorza nie muszą jednak dopłacać sporych sum. Sama pokryje brakujące 150 tys. zł.

Krótko po naszych artykułach Mazowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa wycofała się z żądań dopłat za śmieci i mieszkańcy Międzytorza nie muszą jednak dopłacać sporych sum. Sama pokryje brakujące 150 tys. zł.

Sprawa od początku była dziwna i budziła mnóstwo wątpliwości mieszkańców Międzytorza. Jak pisaliśmy, nagle ni stąd ni zowąd spółdzielnia zażyczyła sobie dość wysokich dopłat za śmieci w pierwszym półroczu, gdy jeszcze ich wywozem na tym osiedlu zajmowała się spółka Eko-Maz (dziś, po wejściu w życie ustawy śmieciowej, spółka już nie obsługuje tego terenu). W piśmie spółdzielnia nie podała żadnej postawy prawnej, nic. Mieli płacić i kropka w zależności od metrażu - im większe mieszkanie, tym więcej.

W rozmowie z nami spółdzielnia tłumaczyła, że sąd zakwestionował dotychczasowy sposób naliczania stawek mieszanych i w związku z tym trzeba było rozliczyć faktycznie poniesione koszty. Mieszkańcy w rozmowie z nami zapowiadali, że nie mają zamiaru płacić ani grosza, a żądania spółdzielni są bezprawne.

Ich upór się opłacił - niedługo po artykułach na naszym portalu, spółdzielnia wycofała się z pomysłu.

Jak wczoraj wyczytali mieszkańcy w informacjach wywieszonych na klatkach schodowych , 25 września rada nadzorcza podjęła uchwałę (nauka nie poszła w las - pismo zawiera wszystkie wskazania podstawy prawnej i numer dokumentów!), że niedopłatę pokryje spółdzielnia z przewidywanych przychodów z działalności gospodarczej w tym roku.

Skąd ta nagła zmiana stanowiska? - Gdy podejmowaliśmy uchwałę w styczniu, nie mieliśmy pełnego oglądu sytuacji, nie wiedzieliśmy, jak wysokie będą dopłaty, w jakiej kondycji będzie spółdzielnia - tłumaczy Lech Latarski z rady nadzorczej spółdzielni. - Teraz, po trzech kwartałach, już to wszystko wiemy, dlatego mogliśmy podjąć decyzję, że z środków spółdzielni pokryjemy brakujące 150 tys. zł. Bardzo lubię takie rozwiązania, zwłaszcza że faktycznie dopłaty miały być wysokie.

Komentuje jeden z mieszkańców: Oczywiście, w pierwszej chwili ucieszyłem się, że jestem 90 zł do przodu i dzięki interwencjom spółdzielnia ustąpiła. Ale po zastanowieniu przyszła taka refleksja: a ile było tego typu uchwał, które przeszły niezauważone...?

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE