Tydzień temu na ul. Lotników doszło do ulicznej awantury, a krótko po niej zmarł 70-letni płocczanin. Policja zatrzymała w tej sprawie 39-letniego mężczyznę, który usłyszał już prokuratorskie zarzuty.
To zdarzenia doszło we wtorek 19 lutego na ul. Lotników. Między dwoma mężczyznami doszło do utarczki słownej, a później do rękoczynów. Krótko po zdarzeniu 70-latek przewrócił się na terenie swojej posesji i nie odzyskał już przytomności. Policjanci zatrzymali w tej sprawie 39-letniego płocczanina, drugiego uczestnika awantury.
Przeprowadzono sekcję zwłok zmarłego mężczyzny. Po wstępnych wynikach prokurator postawił mężczyźnie dwa zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej oraz znieważenia ratowników medycznych.
- Mężczyzna przyznał się do zarzucanych czynów i złożył wyjaśnienia - mówi Norbert Pęcherzewski, prokurator rejonowy. - Wobec podejrzanego został zastosowany dozór policyjny.
Skąd taka kwalifikacja prawna? Wynik sekcji zwłok nie pozwolił na postawienie zarzutu, który wiązałby czyny 39-latka ze śmiercią starszego mężczyzny, jak np. pobicie ze skutkiem śmiertelnym czy spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
- Pobrane zostały wycinki do badań histopatologicznych. Będziemy czekać na opinię biegłego i ewentualnie po jej uzyskaniu będziemy mogli rozszerzyć przedstawione zarzuty - tłumaczy Pęcherzewski.
Prokuratora nie ujawnia przyczyny śmierci 70-latka.