Zamieszanie z deklaracjami śmieciowymi po zmianie przepisów to kolejny temat podjęty podczas majowej sesji rady miasta. Radni opozycji zarzucili Ratuszowi nieprzygotowanie.
Radna PiS Wioletta Kulpa poruszyła temat zamieszania w związku z deklaracjami śmieciowymi. Po zmianie przepisów, to miasto musi odbierać śmieci z nieruchomości niezamieszkałych, na których powstają odpady komunalne jak biura, sklepy, firmy, zakłady, szkoły, szpitale, hotele. Sęk w tym, że miasto nie może odbierać odpadów pochodzących z działalności gospodarczej. Restauracje czy knajpki muszą więc - dowodziła radna Kulpa - podpisywać z firmami oddzielne umowy na odbiór odpadów kuchennych. - A teraz wychodzi na to, że muszą składać deklaracje zerowe, co oznacza dla nich podwójne obciążenie tym samym podatkiem - przekonywała Wioletta Kulpa. - To tłamszenie działalności gospodarczej – uważa. Podobnie twierdzi radny Wojciech Hetkowski.
Według wiceprezydenta Dariusza Ciarkowskiego, należy wprowadzić rozgraniczenie między odpadami komunalnymi i bytowymi. - A teraz restauracje płacą firmie odbierającej odpady z tytułu prowadzonej działalności i Ratuszowi za przynajmniej najmniejszy pojemnik na 120 litrów – wcięła się Kulpa. - Nie przygotowaliście tego, tylko doprowadziliście do kolejek ratuszowym holu. Podobnie nie prowadziliście żadnego nadzoru, czy ktoś deklarujący selekcjonowanie odpadów rzeczywiście je przeprowadza. Coś takiego jest możliwe, ale w przypadków domków jednorodzinnych, nie bloków – kontynuowała Kulpa. Prosiła, by wyjść naprzeciw działającym firmom.
- Trudno jest określić, czy ktoś wyrzuca przysłowiowy papierek od cukierka – odezwał się wiceprezydent Ciarkowski. - Niektóre spółdzielnie rozwiesiły informacje o segregacji, niektóre nie.
Radna Kulpa nadal utrzymywała, że stare zasady były bardziej przyjazne przedsiębiorcom. - Podatek śmieciowy dotyczy działalności komunalnej, więc nie jest to podwójne opodatkowanie za to samo - odpierał wiceprezydent.
Radny PiS Andrzej Aleksandrowicz zainteresował się zamieszaniem z ponownymi deklaracjami śmieciowymi, ponieważ część mieszkańców (w tym podlegający Mazowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej) nie była o niczym informowana, natomiast pierwotny termin na złożenie już upłynął. Prosił o jasną informację w tej kwestii. Dariusz Ciarkowski odpowiedział, że choć zdaje sobie sprawę z dodatkowych obowiązków dla spółdzielni mieszkaniowych, to nie może ich zwolnić tych zadań, które wynikają ze zmiany przepisów prawa.
Czytaj też: