reklama

Sesja. Maleją wydatki na kulturę?

Opublikowano:
Autor:

Sesja. Maleją wydatki na kulturę? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRadni na sesji mieli przyjąć materiał dotyczący organizacji pozarządowych. Padło jednak pytanie o dysproporcje między wydatkami na sport i kulturę. Następnie jeden z mieszkańców nazwał organizacje pozarządowe „szarańczą”. Prezydent i inni radni przeciwnie, chwalili współpracę z trzecim sektorem.

Radni na sesji mieli przyjąć materiał dotyczący organizacji pozarządowych. Padło jednak pytanie o dysproporcje między wydatkami na sport i kulturę. Następnie jeden z mieszkańców nazwał organizacje pozarządowe „szarańczą”. Prezydent i inni radni przeciwnie, chwalili współpracę z trzecim sektorem.

Pierwszy temat na wtorkowej sesji dotyczył organizacji pozarządowych. - One niejako wyręczają gminę w niektórych zadaniach – przemawiała jako pierwsza radna Prawa i Sprawiedliwości, Wioletta Kulpa. Szybko nawiązała do tematu poruszanego w trakcie poniedziałkowej komisji skarbu, budżetu i gospodarki finansowej w Ratuszu. Radna nie rozumiała, dlaczego środki przeznaczane na kulturę maleją i nie są proporcjonalne do tych, które miasto wydaje na sport. - Dzieje się tak niezależnie od kręcenia głową radnego Michała Sosnowskiego – dopowiedziała z mównicy na sesji. Radny Polskiego Stronnictwa Ludowego jest nawet przewodniczącym komisji kultury, sportu i turystyki.

Jeszcze na poniedziałkowej komisji wyjaśniano, że organizacje wnioskują o dofinansowanie, a nie o finansowanie jakiegoś przedsięwzięcia. Wioletta Kulpa dociekała dalej. Wiceprezydent Roman Siemiątkowski uzupełniał, że tak naprawdę wysokość środków jest ustalana na etapie konstruowania budżetu. - A pani radna pyta nas, czemu na kulturę dajemy mniej niż na sport. To mnej więcej tak, jakby poronywać wyższość świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą - odparł wiceprezydent.

Sesja. W obronie organizacji pozarządowych

Michał Sosnowski we wtorek nie miał wątpliwości. Dopatrzył się przekłamania w tabeli z danymi do 2009 roku, którą zaprezentowała radna Kulpa. Z danych wynikało, że w 2015 roku na kulturę i sztukę wydano 594 tys. 914 zł (w 2009 roku była to kwota przeszło 437 tys. zł, największa suma przypadła na 2011 rok – 723 tys. zł), natomiast na sport 1 mln 373 tys. zł (w 2009 roku chodziło o kwotę 1 mln 913 tys. zł). Na te uwagi przewodnicząca klubu radnych PiS dodała, że dane przygotowywał skarbnik miasta.

Prezydent zapewniał, że rzeczywiste nakłady na wszystkie organizacje pozarządowe w 2015 roku były większe. - To tylko dwa wybrane przez radną elementy z większej całości – zastrzegał. Podał nawet kwotę przekraczającą 8 mln zł, co oznacza wzrost o 100 proc. w stosunku do tego, co było w poprzednich latach. Radna oponowała: - Mam prawo odnosić się akurat do sportu i kultury. Materiał nie był do końca precyzyjny. Brakowało mi kwot, o które organizacje faktycznie wnioskowały.

Padł kontrargument, że radna nie wzięła pod uwagę dwóch innych konkursów na pozyskanie dofinansowania. Tuż po tym do głosu dopuszczono mieszkańca Pawła Stefańskiego, który nie miarkował się w słowach i nazwał organizacje pozarządowe „szarańczą” zainteresowaną zagarnięciem jak największej kwoty od miasta. Dla przeciwwagi postanowił ponownie przemówić Andrzej Nowakowski. - Samorząd współpracuje z wieloma organizacjami pozarządowymi z różnych dziedzin, które działają na rzecz mieszkańców Płocka. Miasto wspiera ich w tych działaniach i będzie dalej wspierać – zapowiadał prezydent. Reputacji organizacji pozarządowych broniła również radna PSL, Małgorzata Struzik.

- Organizacje pozarządowe wiążą się z poświęceniem i służbą – dodawała radna Daria Domosławska. - Niosą radość dzieciom i dorosłym. Zapewne każdy płocczanin bez problemu wymieni kilka z nich. Najważniejsi są tu ludzie, ich wysiłek, często nieodpłatny. Wolontariusz to ktoś wyjątkowy. Osoba, która bez insygniów władzy potrafi dokonać czegoś wielkiego, ponieważ uważa swoją działalność za słuszną i potrzebną. Trzeci sektor to świetne miejsce dla młodych ludzi, dobry start do pracy zawodowej. Wolontariuszem pozostaje się do późnych lat swojego życia. Na takich działaniach nie można oszczędzać. Organizacje pozarządowe mnożą kapitał, który dostają od miasta. Kilku osobom się to nie podoba, ale może są w tak dobrej sytuacji, że nie potrzebują wsparcia od innych. Dziękuję tym organizacjom za każdy dzień działalności.

- Zdanie o „szarańczy” nie było na miejscu – zwracał uwagę Bogusław Osiecki z Towarzystwa Przyjaciół Radziwia w kontekście krytycznych słów, które kilka minut wcześniej padły w auli. Zwracał również uwagę urzędnikom, aby nie zapomnieli o współpracy z takimi organizacjami przy realizacji różnych inwestycji.

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE