reklama

Sesja. Grzechy sprzed lat i zbieranie batów

Opublikowano:
Autor:

Sesja. Grzechy sprzed lat i zbieranie batów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJedną z najważniejszych spraw w trakcie sesji miały być fundusze na prace konserwatorskie i roboty budowlane przy zabytkach. Przemawiał Jerzy Skarżyński, który porównywał Płock i Łódź. Zapowiedział, że nie pozwoli „opchnąć” działek na Tumach. - Rozumiem miłość do starówki, ale czasem emocje biorą górę – mówił prezydent Nowakowski, a wiceprezydent dodał: - Cudze chwalicie, swego nie znacie.

Jedną z najważniejszych spraw w trakcie sesji miały być fundusze na prace konserwatorskie i roboty budowlane przy zabytkach. Przemawiał Jerzy Skarżyński, który porównywał Płock i Łódź. Zapowiedział, że nie pozwoli „opchnąć” działek na Tumach. - Rozumiem miłość do starówki, ale czasem emocje biorą górę – mówił prezydent Nowakowski, a wiceprezydent dodał: - Cudze chwalicie, swego nie znacie.

Temat wydatków na prace konserwatorskie, restauratorskie i budowlane związane z zabytkami ponownie rozpoczęła radna Prawa i Sprawiedliwości, Wioletta Kulpa. Zaniepokoiło ją zmniejszanie z roku na rok pieniędzy na podobne zadania. Prezydent zapewniał, że wszystko zależy od ilości środków budżetowych.

- Nie dzielimy obiektów na sakralne czy prywatne - wyjaśniał. - Przy rozdzielaniu funduszy bierzemy pod uwagę zakres prac i tak wyliczamy środki, aby procentowy udział miasta był podobny przy każdej z zakwalifikowanych inwestycji.

Wiceprezydent Jacek Terebus dodawał, że wnioskowane kwoty bywają o wiele wyższe niż te, które są ostatecznie przyznawane. Na kamienicę przy ul. Warszawskiej 2 chodziło o 2 mln zł. - Wysoko oceniliśmy projekt, ponieważ dotyczy remontu całego obiektu. To nie tylko okna czy dach. W przypadku kaplicy w katedrze i wieży, zdecydowaliśmy się przyznać środki na wieżę.

O głos poprosił przewodniczący stowarzyszenia „Starówka Płocka”, Jerzy Skarżyński. Przyniósł ze sobą egzemplarz kwartalnika „Renowacje i zabytki”, w którym szerzej opisano działalność Łodzi w zakresie ratowania lokalnych kamienic i zabytków. - A kiedy Płock będzie bohaterem czasopisma? - pytał włodarzy miasta i radnych. Posługiwał się głównie danymi liczbowymi, również w kontekście kultury rozumianej, jako oferta festiwalowego Płocka, na którą wydajemy 6 mln zł.

- Czas powiedzieć basta – postulował mieszkaniec starówki. Dalej przypominał, że Łódź jest trzykrotnie większym miastem z kilkoma tysiącami zabytków, a w Płocku mamy ich raptem 102.

Wyliczał: - U nich 27 pałaców, u nas nie ma żadnego. W Łodzi są 34 publiczne parki, w tym 21 uznano za zabytki kultury, a w Płocku wydaje się pieniądze na rozrywkę. Płock znajduje się na szarym końcu, jeśli chodzi o zazielenienie miasta (7,5 proc. powierzchni). Tymczasem spółka MZGM-TBS chce opchnąć działki na Tumach.

Dziwił go brak księgi standardów, którą wprowadzono w m. in. dla ulicy Piotrkowskiej w Łodzi, aby określić zasady, na co można sobie pozwolić przy remontach i zmianach elewacji. Niestety, w tym roku w Płocku  - jak już pisaliśmy - przeznaczono na remonty obiektów zabytkowych 600 tys. zł.

- Ile złego narobiły głupie decyzje? - pytał retorycznie społecznik. - Młyn na Bielskiej stoi, sypie się cukrownia w Borowiczkach, niszczeje piękny obiekt elektrowni na Radziwiu, o czym przypominam obecnemu radnemu Kominkowi. Zastanówcie się, na co wydajemy pieniądze. Zobaczcie, już wszyscy dyrektorzy dali dyla z auli. Brakuje planu zagospodarowania przestrzennego dla starówki, mamy problem Budizolu, MZGM najwidoczniej szuka pieniędzy. Niech się zarząd tej spółki nie łudzi, że dojdzie do sprzedaży działek – grzmiał.

Ma tam jednak powstać plac zabaw, a przynajmniej tak utrzymywał wiceprezydent Terebus.

Z Jerzym Skarżyńskim zgodził się niemal w 100 procentach radny PO Grzegorz Lewicki. - Mimo wszystko ludzie też chcieliby się czasem pobawić... - wspomniał.

- Ale niech to będzie za swoje, a nie za nasze – odpowiedział mu przewodniczący stowarzyszenia "Starówka Płocka" już z ławy.

- U nas remontuje się kamienice, raz tu jedną, innym razem gdzieś drugą, ale to nie ma nic wspólnego z rewitalizacją – uważa Lewicki. - Efekty takiego postępowania są znikome. Wszyscy ubolewamy, że życie na starówce upada. Upada, bo nie ma kompleksowego programu. Nie podoba mi się to dotowanie poszczególnych budynków. Może poza częścią ul. Grodzkiej widok nadal mamy kiepski. Tylko spróbujcie wejść w te nasze, płockie podwórka... - na co Jerzy Skarżyński przywołał postulat o konieczności wyznaczenia ścisłej strefy rewitalizacji.

Zbieramy baty...

- Nie traktujcie tego, jako złośliwość, ale cudze chwalicie, a swojego nie znacie – odniósł się do krytycznych uwag wiceprezydent Jacek Terebus. Za nieadekwatne uznał porównanie Płocka do Łodzi. - W Łodzi zrewitalizowano fragment ul. Piotrkowskiej. Za to my mamy najpiękniejsze w skali kraju Wzgórze Tumskie, którym musimy się chwalić. Skończyliśmy już Lokalny Program Rewitalizacji, od roku pracujemy nad gminnym programem rewitalizacji. Chcemy zrobić plan miejscowy dla Starego Miasta. Ustalamy standardy, za co zbieramy baty od restauratorów ze starówki, kiedy wskazujemy im wygląd szaty w witrynie i jakie mają być ogródki. Od przeszło półtora roku rozmawiamy, aby co kolejny ogródek nie trzeba było oglądać reklam innego koncernu piwnego, tylko staramy się wszystko ujednolicić. My już dysponujemy własną książką standardów. Dopiero ustawa krajobrazowa dała nam pewne możliwości. Jednak powiedzmy sobie szczerze. Nie każdy chce, aby jego pieniądze trafiły do prywaciarza, który planuje odremontować dla siebie kamienicę. W tym roku to może 600 tys. zł. Wydaje się, że to mała kwota, ale w rzeczywistości wydajemy na podobne działania znacznie więcej. Teraz pracujemy nad projektem dotyczącym Tumskiej 9 i Tumskiej 9a (czyli nad siedzibą Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki).

Po nim mówił prezydent Nowakowski. - Rozumiem miłość do starówki, ale czasem emocje biorą górę. Jak zbierzemy informacje, ile wydaliśmy i pozyskaliśmy na rewitalizację, to okaże się, ze Płock w tym zestawieniu wcale nie wygląda tak dramatycznie. 600 tys. to tylko jeden program. To projekt skierowany do właścicieli zabytkowych kamienic, aby ich wesprzeć w działaniach. Realne środki są dużo większe. Biorąc pod uwagę wydatki na kulturę, zajmujemy 11. miejsce wśród miast ogólnopolskich, drugie w województwie mazowieckim. W Łodzi wydaje się 720 mln zł na kulturę, my wykładamy 120 mln zł. W Płocku duża część kamienic znajduje się w rękach prywatnych. Co do idei, panie Jerzy, zgadzam się, że trzeba kontynuować działania rewitalizacyjne i sprawić, aby mieszkańcy i turyści lgnęli do centrum.

Do zabrania głosu w sprawie elektrowni na Radziwiu poczuł się wywołany Tomasz Kominek (PSL). - Rozmawiałem z właścicielem. Obiekt jest według niego warty około 1 mln 200 tys. zł. Oprócz elektrowni mamy także wspaniały młyn. Może dałoby się w stosownym czasie wrócić do sprawy ich wykupu.

Radna Iwona Jóźwicka (PO) zwracała uwagę, że przydałaby się inna taktyka. Aby nie cieszyć się z tego, że dało się pieniądze na remont obiektu, który później pozostanie dla mieszkańców niedostępny. Przydałoby się coś w zamian.

Do sprawy odniósł się także przewodniczący rady Artur Jaroszewski (PO). - Mam nadzieję, że w składzie komitetu rewitalizacji znajdzie się pan Jerzy lub inny przedstawiciel Starówki Płockiej. Kamienica przy Kolegialnej 28 albo ta na starówce, młyn, ul. Piekarska, to wszystko są decyzje, które zapadły 10, 20 lat temu. Teraz się za to wstydzimy, a jako miasto niewiele z tym możemy zrobić. A tak, gdyby nie te grzechy sprzed lat, moglibyśmy cieszyć się nimi.

Prezydent przyznał, że doszło do błędów w przeszłości, kiedy część kamienic przeszła w ręce prywatne. - Chcemy w tych najbliższych latach wykorzystać szansę pozyskania środków na rewitalizację z Unii Europejskiej, aby zmieniać naszą rzeczywistość. Także od podwórek i wnętrz kamienic.

Czytaj też:

 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE