Skąd te unieważnione przetargi, kiedy niepowodzeniem kończy się pierwsze i drugie postępowanie? Czy chodzi o szukanie oszczędności, a może to niedoszacowanie wartości ze strony płockiego Ratusza?
Ostatnio coraz częściej zdarzały się sytuacje, że przetargi unieważniano a to z powodu braku chętnych, innym razem zgłaszające się firmy proponowały kwoty wyższe niż przeznaczył Ratusz.
[ZT]15505[/ZT]
[ZT]15700[/ZT]
Prezydent zapowiadał, że przebudowa alei Roguckiego powinna rozpocząć się jeszcze w tym roku i zakończyć w 2018 roku. Niestety dwa przetargi unieważniono, a dodajmy, że podobnie było z przetargami dotyczącymi przyszłej siedziby POKiS-u czy projektu parku na osiedlu Miodowa.
[ZT]15671[/ZT]
[ZT]15420[/ZT]
Sprawę poruszyliśmy na konferencji prasowej w czwartek w ratuszu.
- W przypadku Roguckiego trzeci przetarg będzie rozstrzygnięty pomyślnie, zmieściliśmy się w przeznaczonej kwocie – tłumaczył prezydent. - Mamy świadomość, że coraz trudniej będzie osiągnąć w przetargach dużo niższe kwoty, a był taki okres przez ostatnie półtora roku, kiedy firmy biły się o oferty rzeczywiście proponując dużo niższe ceny od kosztorysowych. Ten czas powoli się kończy, ponieważ dużo więcej samorządów, tak samo jak i my, ogłasza przetargi. Firmy mogą coraz częściej wybierać takie oferty, które pozwalają im dużo więcej zarobić. Będąc we Wrocławiu rozmawiałem z prezydentami innych miasta i u nich sytuacja jest bardzo podobna. Tam także powtarzają przetargi. Zdarza się nawet, że nikt się do nich nie zgłasza.
Ostatecznie w trzecim przetargu na przebudowę alei Roguckiego wybrano konsorcjum firm, którego liderem jest przedsiębiorstwo Zielony Ogród ze Słupna we współpracy z Przedsiębiorstwem Instalacyjno-Budowlanym Waskop i Firmą Remontowo-Budowlaną Lipowski. Zaproponowana cena za całość zamówienia to 13 mln 144 tys. zł, (w tym zaprojektowanie i wybudowanie toalety miejskiej - 555 tys. zł).
Środki z Unii po stagnacji stały się teraz bardziej dostępne, pojawiło się więcej ogłoszeń przetargowych, więc i firmy z tego korzystają.
- Próbujemy realizować przetargi jak najniższym kosztem. To świadczy o gospodarności – podkreślał miejski skarbnik, Wojciech Ostrowski. - Jeśli udaje się zrobić to za kwotę mniejszą o 3 czy 4 mln, to tylko z korzyścią dla nas. Naszym celem jest wydawanie pieniędzy jak najbardziej racjonalnie.