Są już znane wyniki badań bakteriologicznych, które przeprowadził sanepid po tym, gdy pracownicy Orlenu skarżyli się na sensacje żołądkowe. Sprawę badały cztery laboratoria.
Przypomnijmy: w ub. tygodniu z powodu objawów u pracowników, którzy skarżyli się m.in. na biegunkę i bóle brzucha mniej więcej w tym. samym czasie, sprawa szybko zaczęła krążyć wśród innych pracowników i samych mieszkańców Płocka. Zaczęto podejrzewać, że dolegliwości mogą mieć związek z posiłkami, które spożywają pracownicy ruchu ciągłego. Wystąpienie dolegliwości i zwolnień lekarskich potwierdziło biuro prasowe Orlenu.
Na prośbę firmy wydającej posiłki, sprawą zajął się sanepid. Pod lupę wzięto m.in. żywność i wodę. Jak dziś dowiedzieliśmy się od szefa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Romualda Ostrowskiego, poza płockim sanepidem, sprawą zajęło się także laboratorium Wodociągów Płockich w przypadku pobranych próbek wody, także laboratorium badawcze koło Gostynina i jedno warszawskie, które miało zbadać wymazy kałowe.
- Wyniki wyszły ujemne, nic nie wskazuje na zatrucie pokarmowe - mówił nam w środę Romuald Ostrowski. Co zatem było przyczyną dolegliwości u pracowników tego samego zakładu? – Na razie nie wiadomo – stwierdził szef płockiego sanepidu.