Wczoraj, w środę, funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego na zlecenie prokuratury rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim, która zajmowała się sprawą od początku roku, zatrzymali dziewięć osób, w tym ośmiu więźniów odsiadujących wyroki w płockim więzieniu, tym samym rozbijając działającą w zakładzie karnym przy Sienkiewicza szajkę narkotykową.
Jak dowiedzieliśmy się od rzeczniczki prokuratury okręgowej Warszawa-Praga, narkotykowy proceder trwał bardzo długo. - Z ustaleń wynika, że narkotyki rozprowadzano na terenie płockiego zakładu karnego od lutego 2010 praktycznie do chwili zatrzymania, czyli do 16 października - mówi prokurator Renata Mazur. - Szacuje się, że przez ten czas sprzedali około 6 kg narkotyków.
Więźniowie odsiadywali wyroki za różnego typu przestępstwa. Teraz usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz wprowadzania do obrotu znacznych ilości narkotyków na terenie więzienia. Decyzją sądu, siedem osób z tej grupy tymczasowo aresztowano (jedna ma dozór policyjny). Czyli z więzienia trafili do aresztu. - Wbrew pozorom jest diametralna różnica między statusem, który ma osadzony a statusem tymczasowo aresztowanego, przede wszystkim pod względem rygoru jest to zasadnicza zmiana, aresztowani nie mogą np. telefonować - wyjaśnia prokurator Renata Mazur.
Prokuratorzy muszą teraz ustalić przede wszystkim, w jaki sposób narkotyki trafiały za kraty. Wśród zatrzymanych nie ma obecnie funkcjonariuszy służby więziennej, ale czy prokuratorzy podejrzewają, że mogli być oni zamieszani w proceder? - W tej chwili mogę powiedzieć tylko tyle, że sprawa jest rozwojowa, a prokuratorzy prowadzą dalsze czynności procesowe - odpowiada rzeczniczka prokuratury okręgowej Warszawa-Praga.
Niewykluczone są więc kolejne aresztowania. Jak podaje prokuratura w Nowym Dworze Mazowieckim, w tej sprawie zarzuty przedstawiono łącznie 11 osobom.
Fot. Adek Jasiński
Więcej zdjęć z płockiego więzienia zobacz w naszej galerii