Uczniowie klas I-III szkół podstawowych jako pierwsi wrócili do szkół po zdjęciu kolejnych obostrzeń, choć nie chodzi o naukę, a zapewnienie opieki. Stosunkowo niewielu płocczan zdecydowało się zaprowadzić swoje pociechy do szkół.
Odmrażanie gospodarki ma swoje konsekwencje - rodzice, którzy muszą wrócić do pracy, otrzymali możliwość przyprowadzenia dzieci klas I-III do szkoły, choć z nauką szkolną nie ma to nic wspólnego. Dzieci mają po prostu zapewnioną opiekę, oczywiście pod rygorystycznymi zasadami. Grupa mogła liczyć maksymalnie 12 uczniów, a dzieci przebywały pod opieką jednego opiekuna, tylko w jednej sali.
W Płocku stosunkowo niewielu rodziców zdecydowało się skorzystać z opieki szkolnej. W poniedziałek 25 maja, czyli pierwszego dnia, w którym dzieci mogły wrócić do szkoły, stawiło się 184 dzieci, w 28 grupach. To zaledwie 5 proc. wszystkich uczniów klas I-III, choć deklarację o przyprowadzeniu dzieci złożyło ok. 10 proc. rodziców.
Najwięcej uczniów było w Szkole Podstawowej nr 3 - aż 73 uczniów. Na drugim biegunie była Szkoła Podstawowa nr 6, w której był zaledwie 1 uczeń. W poniedziałek zajęcia nie odbywały się w 4 szkołach: nr 1, 15, 17 i szkole muzycznej. Powód jest prosty: rodzice nie złożyli deklaracji.
W piątek 29 maja dzieci w szkołach było jeszcze mniej, bo zaledwie 165. Zajęcia nie odbywały się już w 6 szkołach (nr 1, 5, 6, 15, 17 i szkole muzycznej). Najwięcej uczniów znów było w SP3 - 67 w 11 grupach. Najmniej w SP 16 - 3 uczniów.