Radny Michał Sosnowski po raz kolejny złożył interpelację ws. doprecyzowania miejsc, w których spożywanie alkoholu w Płocku jest nielegalne. Ogólnopolskie media z kolei obiegła informacja, że ministerstwo sprawiedliwości planuje zaostrzenie kar za to wykroczenie.
Temat powraca jak bumerang, zwłaszcza w okresie letnim. Wszytko wskazuje na to, że gorące powietrze ponownie dotrze do Polski, a wraz z nim przybędzie amatorów spożywania piwa.
Dwa lata temu radny Michał Sosnowski złożył interpelację ws. picia alkoholu na schodach i plaży nad Wisłą. Wówczas temat upadł. Pewnie na dobre, gdyby Sąd Najwyższy w tym roku nie posłużył się podobnymi argumentami i uznał, że spożywanie alkoholu na bulwarach wiślanych w Warszawie nie jest nielegalne. Miesiąc temu zapytaliśmy prezydenta i radnych co myślą na ten temat. Zdania jak zwykle były podzielone.
[ZT]15644[/ZT]
- Czy zgodnie z przepisami obowiązującymi na terenie naszego miasta, płocczanie mogą spożywać alkohol w miejscach nieokreślonych przez ustawę, ze szczególnym uwzględnieniem nabrzeża wiślanego? - pisze w swojej interpelacji radny.
Na odpowiedź Ratusza będzie trzeba poczekać jeszcze kilka dni. Z pewnością o tym poinformujemy.
Kilka dni po złożeniu dokumentu przez płockiego radnego "Fakt" ujawnił z kolei, że ministerstwo sprawiedliwości amatorom picia piwa pod chmurką popuścić nie chce. Zdaniem dziennika planowane jest zaostrzenie kar i to dość drastyczne. Dotychczas za to wykroczenie groził co najwyżej mandat. Jeśli zmiany weszłyby w życie, mogłoby się skończyć nawet na ograniczeniu wolności.
Ograniczenie wolności co prawda nie oznacza więzienia, ale jest dużo bardziej dotkliwe dla skazanego niż grzywna. Spektrum tej kary może być szerokie: od prac społecznych czy potrącenia z pensji do zakazu zmiany miejsca pobytu.
Czy to nie za duża kara za małe piwko na świeżym powietrzu?