Radny Iwaniak: Nie prężymy muskułów

Opublikowano:
Autor:

Radny Iwaniak: Nie prężymy muskułów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Płocka lewica zwiera szeregi: po pierwsze, klub radnych SLD ma połączyć się z radnymi Naszego Kraju, zyskując większość w radzie miasta, po drugie, chcą zorganizować prawybory lewicowego prezydenta miasta. Wspólnie m.in. z płockim Ruchem Palikota.

Płocka lewica zwiera szeregi: po pierwsze, klub radnych SLD ma połączyć się z radnymi Naszego Kraju, zyskując większość w radzie miasta, po drugie,  chcą zorganizować prawybory lewicowego prezydenta miasta. Wspólnie m.in. z płockim Ruchem Palikota.

Płocka lewica, rozproszona w partiach i partyjkach - chce stworzyć jedną siłę - taki przynajmniej powód jako główny cel połączenia klubu radnych Sojuszu z radnymi Naszego Kraju podaje szef klubu radnych SLD w płockiej radzie miasta Arkadiusz Iwaniak. - Myśleliśmy o takim połączeniu już od dłuższego czasu, prawdopodobnie przed najbliższą sesją zawrzemy porozumienie - zapowiada. - Jacek Jasion i Lech Latarski byli członkami SLD, to połączenie jest więc w pewien sposób naturalne.

Klub SLD liczy pięcioro radnych, Nasz Kraj ma trzech przedstawicieli. Razem to ośmioro rajców, czyli o jednego więcej niż ma Platforma Obywatelska. Gdyby więc radni lewicy zachowali jednomyślność (o co niełatwo nawet w samym Sojuszu, jak pokazało ostatnie głosowanie nad likwidacją Gimnazjum nr 2, gdy radny Iwaniak był zdecydowanie przeciw, a radny Hetkowski, zdecydowanie za), połączone kluby stałyby się najsilniejszym głosem w płockiej radzie miasta. Gdyby pozostała część opozycji, czyli m.in. radni PiS poparli dane stanowisko, przewaga byłaby miażdżąca  - Nie patrzmy na zwiększenie sił, to nie ma być prężenie muskułów - odpiera Iwaniak. - Po prostu chcemy się łączyć, nie dzielić, konsolidujemy lewicę.

Tej konsolidacji mają również sprzyjać wspólne nie tylko z Naszym Krajem, prawybory lewicy na prezydenta. Na czym będą polegać? Jak wyjaśnia radny Iwaniak, przewodniczący kół mają do 1 maja wybrać kilku kandydatów na prezydenta miasta spośród 175 członków płockiego SLD, potem z podobną prośbą Sojusz wystąpi do innych partii lewicowych: m.in. UP, PPS, RACJI, a także płockiego Ruchu Palikota. Potem wszyscy kandydaci ruszą w miasto. - Będzie mobilne miasteczko, konsultacje, rozmowy z mieszkańcami o ich potrzebach i planach - zapowiada Arkadiusz Iwaniak. - Kandydata na prezydenta mają wybrać sami mieszkańcy.

Dlatego, by przejść do kolejnego etapu, kandydat będzie musiał uzbierać odpowiednią ilość podpisów poparcia dla swojej osoby (by mający chrapkę na urząd prezydenta nie szukali poparcia tylko wśród znajomych, będzie to odpowiednio duża liczba, nawet ok. 2 tysięcy). Ci, którzy osiągną wymagany pułap, staną w szranki w sondażu przygotowanym przez zewnętrzną firmę, który ostatecznie wyłoni kandydata lewicy na prezydenta Płocka w wyborach w 2014 r.

Arkadiusz Iwaniak nie zdradza na razie, czy on sam zamierza ubiegać się o fotel prezydenta miasta. - To SLD musi o tym zdecydować - ucina.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE