Jak już pisaliśmy, Ratusz przygotował projekt uchwały o emisji 86 tys. 850 obligacji o wartości nominalnej tysiąc złotych każda na łączną kwotę 86, 85 mln zł, by w ten sposób spłacić kredyty bankowe zaciągnięte w latach 2008-2012. Byłaby to piąta emisja obligacji w historii płockiego samorządu, prezydent i Ratusz przekonywali, że to bardzo dobra decyzja.
Jednak radni mieli w związku z tym podzielone zdanie i pomysłu emisji obligacji nie udało się przeforsować. Nie obyło się oczywiście bez gorącej dyskusji. Eksprezydent Mirosław Milewski, pod koniec poprzedniej kadencji jako prezydent Płocka sam postawiony w podobnej sytuacji, gdy niespodziewanie radni stanęli okoniem i nie zgodzili się na emisję, tym razem był zdecydowanie przeciw tym zamierzeniom, przekonując, że miasto na takim posunięciu wcale nie zyska, ale straci, a krok ma na celu tak naprawdę łatanie dziury budżetowej. Mnóstwo wątpliwości mieli też radni PiS, SLD i PJN, zwłaszcza że o uchwale w tej sprawie dowiedzieli się niemal w ostatniej chwili i wczorajsza sesja była pierwszą okazją do przedyskutowania zagadnienia.
Dyskutowano więc kilka godzin, do późnych godzin wieczornych. Gdy po kilkugodzinnej dyskusji przyszedł czas na głosowanie, okazało się, że nie udało się przekonać większości radnych do korzyści płynących z tego posunięcia. Za było 12 radnych (PO, PJN, PSL), przeciw 8 (PiS, SLD, Nasz Kraj), natomiast wstrzymało się czworo radnych.
Po burzliwej końcówce przewodniczący rady miasta zawiesił sesję - jej druga część odbędzie się jutro, w czwartek 28 listopada o 17.00 .
Przypomnijmy, że poprzednio, trzy lata temu, obligacje jednak i tak wyemitowano, bo zapis o obligacjach był zawarty w uchwale budżetowej, którą wcześniej radni poparli. Środki uzyskane z tej emisji posłużyły do zamknięcia budżetu miasta, który w tym czasie finansował takie inwestycje jak budowa Orlen Areny czy dróg dojazdowych do nowego mostu.
Więcej o emisji obligacji czytaj: