– Objadę Polskę, będę w wielu miejscach. Dziś przyjechałem się zapytać, czy taka wizja dotycząca prezydenta Polski ma szansę powodzenia – mówił w piątek Władysław Kosiniak-Kamysz rozpoczynając projekt „Prezydentura 2020”.
Polskie Stronnictwo Ludowe nie chce tracić czasu. Projekt „Prezydentura 2020” to nie tyle wizyty w różnych miastach, cykl debat, co nakreślenie wizji przyszłej prezydentury przez lidera ludowców, Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zainaugurowali projekt w zajeździe „Pod szczęśliwą gwiazdą".
– Ruszamy mocno. Zaczynamy na szczęśliwej ziemi płockiej, w zajeździe „Pod szczęśliwą gwiazdą". Wierzymy, że lepsza Polska, Polska naszych marzeń, jest możliwa. Do dzieła – zwracał się do obecnych.
Mają powstać – według pomysłu marszałka Adama Struzika - kluby Koalicji Polskiej jako „forum do dyskusji i działania”.
Kosiniak-Kamysz stwierdził: – Kiedy inni będą hamletyzować, zastanawiać się w nieskończoność, my wiemy, że przyszłość Polski zależy od nas. Od tego z jaką energią i wiarą w to, że lepsza przyszłość jest możliwa, ruszymy do przodu. Jeszcze przed oficjalnym momentem wyłonienia kandydatów, chcemy rozmawiać o tym jaka ma być w Polsce prezydentura, o roli prezydenta i tym, co ma być najważniejsze na te 5 lat następnej kadencji. Trzeba przedstawić realny projekt dla Polski silnej w Europie i na świecie, dumnej ze swojej historii, ale patrzącej w przyszłość. Dla Polski, która szuka przyjaciół, a nie wskazuje wrogów. Abyśmy wszyscy czuli się dobrze w naszym kraju - podkreślał.
Jaka ma być Polska? Bez „waśni, sporów, nienawiści i zawiści”, za to w oparciu o współpracę i szacunek do każdego człowieka, „niezależnie od miejsca urodzenia, statusu materialnego, wyznania, poglądów”. Prezydent jest - podkreślał polityk - prezydentem wszystkich Polaków, w tym także tych, którzy nie wrzucą głosu do wyborczej urny. - Chociaż będziemy przekonywali, aby frekwencja była rekordowa. Czasem niektórzy próbują przedstawić prezydenturę jako taki kwiatek do kożucha, a prawdziwa polityka to premier, Sejm i Senat. A gdzieś tam jest taki dodatek - prezydent. Jeżeli komuś rola strażnika żyrandola odpowiada, to jego sprawa, ale dla nas to nie do przyjęcia!
Zdaniem prezesa PSL prezydent powinien być "kreatorem", zgłaszać projekty ustaw, konsultować decyzje z różnymi środowiskami politycznymi, stać na straży praworządności, być "strażnikiem dialogu obywatelskiego". Musi cechować się odwagą i niezależnością. – Bez samodzielności nie ma dobrej prezydentury. Jestem o tym święcie przekonany szczególnie po ostatnich 5 latach i po nominacjach z ostatniego tygodnia - nawiązał do nominowania Antoniego Macierewicz na marszałka seniora Sejmu. - W głowie się nie mieści! Sądzę, że Andrzejowi Dudzie zostało to przysłane z ul. Nowogrodzkiej, a on się pod tym podpisał. Nie wydaje mi się, aby z własnej woli wybrał na marszałka seniora osobę, która w tak ewidentny sposób dzieli Polaków. To powinna być osoba, która doświadczeniem i mądrością życiową nadaje ton wysokiej izbie. Nie miałem wątpliwości, że świętej pamięci marszałek senior, Kornel Morawiecki był taką osobą. Pod jego przemówieniem o Polsce marzeń podpisałby się każdy. Mam poczucie, że w przypadku Antoniego Macierewicza zdecydowana większość nie chce się podpisać. A niestety podpisał się prezydent Duda. Prezydent musi być samodzielny, dumny ze swoich decyzji i nie wręczać nominacji pod osłoną nocy.
Kontynuował: – Prezydent musi być prezydentem, a nie rezydentem, który będzie kursował między pałacykiem w Wiśle a rezydencją na Helu. Prezydent nie może mieć innego zwierzchnika nad sobą niż wola narodu. Nie może w ciemno popierać rozwiązań, które ograniczają samorządy, w ciemno, bez analizy, podpisywać ustaw. To wyszło przy Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym. Czy dzięki nowelizacjom ustaw mamy poczucie większej sprawności wymiaru sprawiedliwości?
Dodał, że dobry prezydent podejmuje się trudnych tematów. On z kolei nie widzi u Andrzeja Dudy "determinacji do reformowania służby zdrowia". A problemów jest bez liku: zadłużone szpitale, niskie wynagrodzenia fizjoterapeutów i ratowników medycznych, brak kadry, kolejki do specjalistów. – Odpowiedzialny prezydent staje na czele wymagającej odwagi reformy służby zdrowia.
Nawiązał do "chaosu po pseudo reformie" edukacji. – Nie chodzi o to, by ją teraz zawracać. Trzeba postawić na jakość edukacji. Bez zwiększenia finansowania nie będzie stabilności oświaty w Polsce. Dziś samorządy mają nóż na gardle. Nie są w stanie spiąć budżetu, ponieważ subwencja oświatowa nie pokrywa w całości wynagrodzeń nauczycieli, a powinna w 100 proc. Ktoś łatwą ręką podpisuje porozumienie ze związkami, podnosi wynagrodzenia, nie dając na to pieniędzy i ucieka do Brukseli, co sprawia że samorząd nawet największego miasta, nie mówiąc o małej gminie, nie może wydać tylu pieniędzy na inwestycje. Nie ma z czego. Należy przywrócić godność i etos zawodu nauczyciela, który został upokorzony, a szczególnie w maju tego roku podczas protestu.
Na tych tematach chciałby się skupić. – Taka jest moja propozycja. Deklarowałem, że jestem gotów stanąć do tych wyborów, ale zanim to nastąpi, chciałbym zgromadzić różne środowiska. Opozycja powinna zrobić prawybory. Ale nie dla jednej formacji. Głosy tylko na jedną formację opozycyjną, nawet tą największą, nie wystarczą, aby wygrać w wyborach. A my chcemy wygrać te wybory, a nie tylko brać udział w zawodach. Chcemy je wygrać, bo wierzymy, że lepsza Polska jest możliwa.
Zapytany o sondaże, odparł, że "bez ludzi dobrej woli, których jest więcej, nic się nie uda". – Kiedy Andrzej Duda został ogłoszony kandydatem na prezydenta, to większość nie wiedziała kim jest – dopowiadał Kosiniak-Kamysz. Sondażowe poparcie było po stronie Bronisława Komorowskiego. – W wielu kwestiach nie będę wzorował się na Andrzeju Dudzie, w większości spraw mam inne zdanie niż on, ale jego droga dojścia do prezydentury jest imponująca, to trzeba przyznać. Ale my zrobimy to lepiej.
Zdaniem posła Piotra Zgorzelskiego "wszyscy widzą, jaki jest" Andrzej Duda.
– To człowiek uzależniony od woli jednego prezesa. Tymczasem Polacy potrzebują prezydenta reprezentującego wolę wyborców. Taką osobą może być Władysław Kosiniak-Kamysz, który nie czeka na decyzję polityczną czy personalną. Obecny prezydent, poprzedni to tylko etykiety zastępcze, substytuty. Osoby wytypowane, żeby zostać prezydentem. Myślę, że potrzebny jest człowiek, który ma własną wolę i chciałby was reprezentować. Władysław Kosiniak-Kamysz kilka dni temu w Wierzchosławicach powiedział, że chce startować, zostać kandydatem na prezydenta Polski. W Płocku rozpoczynamy dyskusję o tym, jak powinna wyglądać Polska i prezydentura. Niech w pałacu prezydenckim zasiądzie człowiek niezależny.