reklama

PSL: Nie dzielimy dzieci na lepsze i gorsze

Opublikowano:
Autor:

PSL: Nie dzielimy dzieci na lepsze i gorsze - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW Ratuszu odbyła się w poniedziałek konferencja prasowa z udziałem lidera ludowców, Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Przyznawane kosiniakowe to jego dzieło – mówił prezydent Andrzej Nowakowski, a poseł Piotr Zgorzelski dodawał, że PSL nie dzieli dzieci te na lepsze lub gorsze.

W Ratuszu odbyła się w poniedziałek konferencja prasowa z udziałem lidera ludowców, Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Przyznawane kosiniakowe to jego dzieło – mówił prezydent Andrzej Nowakowski, a poseł Piotr Zgorzelski dodawał, że PSL nie dzieli dzieci na te lepsze lub gorsze.

W konferencji poświęconej wypłacanym dodatkom, potocznie nazywanych kosiniakowym z powodu ich inicjatora, byłego ministra pracy i polityki społecznej w rządzie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, wziął udział sam pomysłodawca, Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider ludowców wspomniał, że zmieniają się osoby u władzy, ale w mocy powinny pozostawać takie priorytety, jak zadbanie o odpowiednią ilość żłobków i przedszkoli czy polityka skierowana do seniorów.

- Polityka musi być wszechstronna – stwierdził. - Dzięki wypłacanemu przez rok dodatkowi w wysokości 1 tys. zł na każde dziecko, a przy bliźniakach nawet dłużej, powstał filar polityki prorodzinnej – którego elementem są także nowe placówki do opieki nad dzieckiem. Prezydent Andrzej Nowakowski przypomniał, że w Płocku udało się doprowadzić do podwojenia ich ilości na przestrzeni ostatnich lat (zdaniem Kamysza przez ten czas w kraju przybyło nawet 2,5 tys. nowych żłobków). - Przymierzamy się do budowy kolejnego żłobka z rządowego programu „Maluch” - informował miejski włodarz. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, że „kosiniakowe” w założeniu ma pomóc bezrobotnym, rolnikom, czy studentkom. Powstało z myślą o osobach, którym nie przysługuje prawo do urlopu macierzyńskiego. Aby dostać kosiniakowe należy zgłosić się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

"Rodzina 500 plus". Nie, to program "Rodzina 500 minus"

Według posła PSL, Piotra Zgorzelskiego powiat płocki wraz z miastem Płock należą do samorządów przyjaznych rodzinie. - W resorcie kierowanym przez Władysława Kosiniaka-Kamysza powstały zręby tej polityki, którą teraz kontynuuje obecna władza. „Kosiniakowe” jest świadczeniem rodzinnym przyznawanym sprawiedliwie, dla każdej matki spełniającej zasady. Nikt nie dzieli dzieci na lepsze i gorsze – natomiast parlamentarzystka Platformy Obywatelskiej, Elżbieta Gapińska wolała operować finansami. - W 2015 roku rząd PO i PSL wydał na politykę prorodzinną 37 mld zł. To bardzo duże środki – spożytkowane m. in. na dofinansowanie podręczników czy program złotówka za złotówkę w MOPS-ie (dedykowany rodzinom, które przekroczyły próg dochodowy, aby z tego powodu nie straciły świadczenia rodzinnego). Nie zapomniała także o małej uszczypliwości wobec programu Prawa i Sprawiedliwości „Rodzina 500 plus”. - To chyba raczej „Rodzina 500 minus”, skoro tak dużą liczbę dzieci z niego wykluczono.

Od wicedyrektora w płockim MOPS-ie, Cezarego Dusio dowiedzieliśmy się, że jak dotąd wydano 175 pozytywnych decyzji przyznających świadczenie. Jednak, jak pisaliśmy, na samym początku nie mieli wielkich kolejek z wnioskami. - Styczeń był istotnie dość niemrawy – przyznał. - W lutym sytuacja stopniowo zaczęła się zmieniać. W 10, 11 przypadkach jednak odmówiliśmy – tu, jak podkreślał, chodziło o przepisy, np. ktoś nie sprawuje bezpośredniej opieki nad dzieckiem. Odmowa spotkała także dwie płockie studentki. - Jeździły na zajęcia do Warszawy, studiowały tam w trybie dziennym – co wykluczało bezpośrednie zajęcie się swoją pociechą.

Władysław Kosiniak-Kamysz utrzymywał, że to jednostkowe przypadki. - Mam nadzieję, że wszystko uda się wyjaśnić – uznał, natomiast prezydent Nowakowski dopowiadał, że w takich sytuacjach warto zadbać, aby wątpliwości rozstrzygano na korzyść osób starających się o dodatek. Polityk PSL-u zapewniał, że nie należy odmowy utożsamiać z brakiem środków w państwowym budżecie. - Czasem jakiś szczegół wymaga jeszcze większego uszczegółowienia – nie wykluczała dokonania zmian. - Po sześciu miesiącach być może trzeba będzie przeprowadzić nowelizację.

Na koniec spotkania wręczono kilku paniom symboliczne „kosiniakowe”. Poza Płockiem, Władysław Kosiniak-Kamyz gościł w poniedziałek w domu Senior Wigor w Stanowie w gminie Bodzanów. Pojechał również do miejscowości Stare Święcice w gminie Mała Wieś, gdzie już funkcjonuje Środowiskowy Dom Samopomocy.

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE