Jest chyba tylko jedna taka sytuacja, w której ludzie dobrowolnie, a nawet z niemałym entuzjazmem dają założyć sobie na szyję ciężkie łańcuchy - mowa oczywiście o akcji zainicjowanej kilka lat temu przez miesięcznik „Mój Pies”. Przywiązani do psich bud w ustawionych w centrach najpierw kilku, potem kilkunastu, wreszcie kilkudziesięciu polskich miast, miasteczek i wsi protestują w ten sposób przeciwko niezgodnemu z prawem trzymaniu psów na uwięzi. Ustawa jasno precyzuje: nasz burek na podwórku może być owszem przywiązany do budy, ale po pierwsze, nie dłużej niż 12 godzin, po drugie na uwięzi nie krótszej niż 3 metry, nieraniącej zwierzaka i pozwalającej na swobodne poruszanie się, po trzecie, trzymanie psa na łańcuchu nie może powodować jego cierpienia, a buda ma go chronić przed zimnem, upałem i deszczem, musi mieć też zapewniony stały dostęp do wody. Tymczasem wciąż mnóstwo właścicieli ma w nosie tak przepisy, jak i zwykłą ludzką przyzwoitość, mimo że nowela ustawy zaostrzyła kary. Happeningi mają otwierać oczy na ciężki żywot psów łańcuchowych.
Pierwsza akcja odbyła się w zeszłym roku z inicjatywy OTOZ Animals, poza dwunogami przejętymi losem czworonożnych przyjaciół, przykuwających się łańcuchami wspierali mieszkańcy schroniska na Parowej, a także dzielny labrador.
W tym roku będzie podobnie. Akcję zaplanowano na jutro, sobotę na starówce w godzinach 17.00-19.00.. - Zachęcamy do udziału wraz z czworonożnymi przyjaciółmi - zachęcają inspektorzy OTOZ Animals. - W akcji ogólnopolskiej z inicjatywy OTOZ Animals Płocku uczestniczą min. Schronisko dla zwierząt w Płocku , grupa społeczna Animal GgOST z Gostynina.W ramach akcji zaprezentujemy też psy do pilnej adopcji.
Fot. Krzysztof Wiśniewski
Więcej zdjęć z zeszłorocznej akcji zobacz na naszym portalu: