reklama

Przedszkole, plac zabaw i parking. Za górkę

Opublikowano:
Autor:

Przedszkole, plac zabaw i parking. Za górkę - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościGórka na Międzytorzu była sobie od lat, po prostu wtopiła się w krajobraz. Nikomu zbytnio nie wadziła, no może poza osobami, którym przydarzyło się wdepnąć w psią kupę. W miesiącach zimowych dzieciaki szalały po niej na sankach, ale w tym po raz pierwszy nie pojeżdżą. Za to w miejscu usuniętej górki wkrótce wyrośnie nowe przedszkole.

Górka na Międzytorzu była tam od lat, po prostu wtopiła się w krajobraz. Nikomu zbytnio nie wadziła, no może poza osobami, którym przydarzyło się wdepnąć w psią kupę. Zimą dzieciaki szalały po niej na sankach, ale w tym po raz pierwszy nie pojeżdżą. Za to w miejscu usuniętej górki wkrótce wyrośnie nowe przedszkole.

Na początku na Międzytorzu znajdowały się dwie górki. Pierwsza, znacznie większa nieopodal drewnianej kaplicy, która spłonęła w maju 1992 roku, w przededniu I Komunii św. Wraz z budową kościoła w parafii p. w. Matki Bożej Fatimskiej odeszła do historii. Natomiast druga znajdowała się przy przedszkolu nr 35. Już wówczas niektórzy mieszkańcy zadawali pytanie, na co właściwie im ta górka, ale w końcu doszli do wniosku, że może kiedyś komuś się przyda. Ale w ich świadomości ona była w tym miejscu „w zasadzie od zawsze”.

– Na początku wysypywano ziemię z robót prowadzonych na osiedlu, ciągle ją tak podsypywano, aż urosła – wspomina pani Krystyna, mieszkanka, która jeszcze do niedawna widziała ją każdego dnia ze swojego okna. – Potem porosła trawą, a każdej zimy dzieciaki wraz z nastaniem pierwszego śniegu ciągnęły na nią, żeby pojeździć na sankach. I tak to trwało do ostatniego dnia zimy.

Górka stała się także spacerownikiem dla właścicieli wszelakiej maści czworonogów. Można było łatwo wdepnąć w jakąś leżącą, nieuprzątniętą „niespodziankę” po której trzeba dobrze wyczyścić buty. – Ale w takim stanie jest cały trawnik – mówi nam jeszcze pani Krystyna. Ona za nią tęsknić z pewnością nie zamierza. W przeciwieństwie do naszego czytelnika, którego dzieci podobnie jak większość z sąsiedztwa co zima hasały na górce.

- Wiadomo, że przedszkole jest ważniejsze, ale miałem nadzieję, że skoro jeśli przyjdzie zima i robót i tak nie będzie można prowadzić, górka jeszcze zostanie - mówił płocczanin.

A teraz nie ma już żadnej górki i wszystko wskazuje na to, że nie będzie żadnej w tej okolicy ani teraz, ani w najbliższej przyszłości. Drugą górkę usunięto, a teren, który zajmowała wraz obszarem dotychczasowego boiska ogrodzono na potrzeby budowy nowego przedszkola nr. 35 przy ul. Piaska. Nowa placówka powinna powstać w ciągu najbliższych 14 miesięcy od podpisania umowy, czyli 6 listopada br. Za jej realizację odpowiada ponownie, jak w przypadku „Przedszkola marzeń” przy ul. Kochanowskiego, spółka Inwestycje Miejskie.

W miejsce starego budynku przewidziano jeszcze teren rekreacyjno-zabawowy i parkingi, które mają powstać w ramach drugiego etapu inwestycji. Wszystko to jednak nie byłoby możliwe, gdyby nie zamiana działek między tamtejszą spółdzielnią, a miastem.

Ale powróćmy do górki. Może ktoś pomyślał o jakiejś zastępczej? – Na naszym terenie żadnej górki nie będzie, do zabawy zaplanowaliśmy place zabaw – usłyszeliśmy w Inwestycjach Miejskich. Ale skoro nadchodzi zima, będą śniegi i tak opóźniające dopiero co rozpoczętą budowę (dziś na przykład niewiele się tam działo). Jeszcze dzieciaki zdążyłyby się nią nacieszyć przynajmniej przez część zimy. – Ten teren i tak zostałby ogrodzony w tym miejscu. Przez całą zimę będą trwały prace, żadnej przerwy nie przewidujemy - obstają przy swoim w miejskiej spółce. A gdyby tak w innym miejscu usypać kolejną? – Dysponentem terenu jest miasto – ucinają w spółce.

. – Dyrektor ratuszowego wydziału kształtowania środowiska Tadeusz Harabasz stwierdził, że żaden sygnał, aby mieszkańcy chcieli usypania kolejnej górki, jak dotąd do niego nie dotarł – mówi z kolei Konrad Kozłowski z zespołu medialnego w Urzędzie Miasta. – Ale nawet gdyby pojawiły się takie sygnały, z nową górką byłby kłopot – od razu przyznaje Kozłowski.

Chodzi o brak miejsca. Nowe przedszkole zaprojektowano na potrzeby 250 dzieci w 10 oddziałach, a do tego wspomniany plac zabaw i parking. Wszystko ma zająć 2,2 tys. metrów kwadratowych. Zostają tylko dwa wyjścia. Jedno jest takie, aby skorzystać z innych górek, co jednak wymaga dojazdu albo w okolice Zielonego Jaru albo parku na Górkach, czy jakiegoś innego miejsca, ale to już większa eskapada. Nie to co pod blokiem, w zasadzie rzut beretem. A drugie podpowiada Kozłowski. – Jakby co, to zawsze zostaje zgłoszenie odpowiedniego projektu do kolejnej edycji Budżetu Obywatelskiego.

Fot. Czytelnik - teren przyszłego przedszkola z górką, Inwestycje Miejskie - wizualizacja

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE