Zwykłemu śmiertelnikowi naprawdę trudno połapać się w prokuratorskich decyzjach. W sprawie obrazy uczuć religijnych senatora Marka Martynowskiego najpierw odmówiono wszczęcia postępowania, potem na polecenie sądu wszczęto, by po kilku dniach je umorzyć. Teraz ni stąd ni zowąd je wznowiono.
Sprawa ciągnie się od bez mała dziewięciu miesięcy. Wówczas właśnie senatora Marka Martynowskiego oburzył profil na Facebooku w ordynarny sposób przedstawiający bł. Jana Pawła II jako odpowiedzialnego lub wręcz sprawcę molestowania seksualnego dzieci. I tak:
- w kwietniu parlamentarzysta złożył w płockiej prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z obrazą uczuć religijnych.
- prokurator Jarosław Zdziarski odmówił wszczęcia postępowania, tłumacząc, że papież, nawet błogosławiony, nie jest przedmiotem czci religijnej,
- senator Martynowski odwołał się od tej decyzji,
- sąd uznał, że prokurator się pośpieszył, że ogłoszony błogosławionym Jan Paweł II może być przedmiotem czci religijnej i nakazał prokuraturze ponowne i wnikliwsze rozpatrzenie sprawy.
- pracująca pod nadzorem prokuratora policja jeden dzień „wnikliwiej” badała sprawę i nazajutrz, 2 października umorzyła postępowanie. Prokurator nie dopatrując się znamion czynu zabronionego w obrażających błogosławionego wpisach na Facebooku zatwierdził tę decyzję tydzień później (decyzją sądu, umorzeniem z braku znamion skończyła się również niemal identyczna sprawa w Sochaczewie;
- Marek Martynowski zrezygnował z dalszych działań w tej sprawie, zwłaszcza że wulgarny profil zniknął po licznych interwencjach tak senatora, jak i internautów u administratorów strony.
Wydawało się, że na tym koniec, a tymczasem parlamentarzysta dostał przed kilkoma dniami kolejne pismo z prokuratury, w którym poinformowano go, że... dochodzenie zostało podjęte na nowo. Jest to czwarta decyzja w tej sprawie. Prokurator Jarosław Zdziarski w uzasadnieniu powołuje się na konieczność „wykonania innych czynności procesowych, które do chwili obecnej nie zostały wykonane, a które mogą doprowadzić do ustalenia sprawcy”.
Sprawcy czego, skoro do tej pory prokuratura nie widziała złamania prawa w ordynarnych wpisach? O podjęcie na nowo umorzonego postępowania zapytaliśmy rzeczniczkę płockiej prokuratury. - Zgodnie z ogólnym zaleceniem prokuratora generalnego, postępowania związane z obrazą uczuć religijnych są przekazywane przez prokuratury rejonowe prokuraturze okręgowej, która monitoruje, czy postępowanie przebiegało prawidłowo - wyjaśnia prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska. - Tak też było w związku z tą sprawą. Po zapoznaniu się z materiałem prokurator okręgowy uznał, że nie wszystkie czynności, które zlecił sąd, zostały wykonane, dlatego postępowanie trzeba było podjąć.
Chodzi o to, że prokuratura nie podjęła próby ustalenia osoby, która zamieściła ordynarne wpisy, i chce to zrobić w toku wznowionego postępowania. Skierowano wniosek o pomoc zagraniczną, teraz trzeba czekać na odpowiedź Kalifornii, w której mieści się siedziba administratorów strony.
Czytaj też:
Sąd: Prokuratura za bardzo się pośpieszyła
Uzasadnienie można zobaczyć na stronie
Prokuratura umarza, wszczyna, umarza…
Opublikowano:
Autor: MR
Przeczytaj również:
WiadomościZwykłemu śmiertelnikowi naprawdę trudno połapać się w prokuratorskich decyzjach. W sprawie obrazy uczuć religijnych senatora Marka Martynowskiego najpierw odmówiono wszczęcia postępowania, potem na polecenie sądu wszczęto, by po kilku dniach je umorzyć. Teraz ni stąd ni zowąd je wznowiono.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE