Co robił prezydent w biurze podróżny? Otóż podczas tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy można było wylicytować m.in., zatrudnienie na jeden dzień prezydenta Płocka. Chociaż aukcja nie cieszyła się porażającym zainteresowaniem, emocji w końcówce nie brakowało, bo o wysoko postawionego pracownika starało się dwóch płockich biznesmenów i żaden nie dawał za wygraną. Ostatecznie wygrał tak jak w ubiegłym roku Mariusz Patrowicz - za 1,1 tys. zł postanowił zatrudnić Andrzeja Nowakowskiego w swej firmie Urlopy.pl. Jednak właściciel klubu Soho Tadeusz Ruszkowski nie dał za wygraną i obiecał dać drugie tyle za kilka godzin spędzonych za barem w klubie Soho. Koniec końców prezydent popracuje tu i tu.
Dziś Andrzej Nowakowski zakasał rękawy i wziął się za sprzedawanie. Po pracy w ratuszu przyjechał do Coteksu, gdzie razem z właścicielem obiektu Mariuszem Patrowiczem doglądał, jak postępują prace w budynku, a potem pojechał do biura podróży w Auchan.
Jako sumienny pracownik był o dziwo aż 20 minut przed czasem! Pierwszymi klientami było młode małżeństwo z dzieckiem zaproszone przez Mariusza Patrowicza wprost z zakupów na hali do biura Urlopy.pl, a potem matka z córką.
- Odkąd zostałem prezydentem, nie mam czasu na podróże, jedynie czasem uda się z rodziną wyskoczyć nad pobliskie jezioro - rozmarzył się prezydent.
Potem poszło sprawniej, ale mimo że prezydent roztaczał przed klientami kuszące wizje odpoczynku w ciepłej Bułgarii, zasypywał kolorowymi katalogami, opowiadał o swoich podróżach, odbytych jeszcze zanim został prezydentem, ani małżeństwo, ani mama z córką na razie nie zdecydowali się na wczasy, obiecali za to rozważyć propozycję.
Wieczorem w klubie Soho w galerii Mazovia prezydent zostanie barmanem i będzie sprzedawał drinki.
fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
