- Do tej pory mieliśmy tam teren rekreacyjny, teraz zakazano nam wstępu - poskarżyli się mieszkańcy osiedla Skarpa. - Dlaczego?
Chodzi o działkę między Domem Chemika a cmentarzem ewangelickim przy Kazimierza Wielkiego. W sprawie tabliczki o zakazie wstępu na teren, który - jak przekonują mieszkańcy - pełnił dotąd funkcję terenu rekreacyjnego. - Teraz pojawiła się tabliczka „Teren prywatny. Wstęp wzbroniony”, czy sprzedano ten teren w prywatne ręce? - dopytuje czytelnik, który zadzwonił do nas w tej sprawie.
Okazuje się, że działka, o której mowa, należy do Orlenu, a własnością miasta jest tylko fragment między chodnikiem biegnącym wzdłuż ściany cmentarza a ogrodzeniem.
Ale choć w pierwszej chwili faktycznie mogło wyglądać na to, że działka zmieniła właściciela, a nowy nabywca nie życzy sobie gości, to tak naprawdę nic się nie zmieniło. A chwyt z tabliczką miał… pozwolić roślinom spokojnie wzrastać.
- Tabliczki zostały ustawione, aby poinformować przechodniów, że posadzona w ubiegłym roku zieleń znajduje się na terenie prywatnym, a tym samym jest pod ochroną właściciela gruntu - wyjaśnia biuro prasowe Orlenu. - Jak powszechnie wiadomo, to co jest na terenie prywatnym, budzi większy szacunek otoczenia i to się potwierdziło. Zależało nam także, aby zieleń się zakorzeniła i aby jej nikt z terenu - myśląc że to niczyje - nie powyrywał lub nie zniszczył.
Orlen osiągnął swój cel, bo zieleń zdołała się przyjąć, więc jeszcze w tym miesiąc tabliczki mają zniknąć. Wkrótce będzie można również odpocząć od upału na ławkach, które mają się tam pojawić w najbliższym czasie.
Fot. Portal Płock