reklama

Pomysły SLD na Radziwie: bulwar i koncerty

Opublikowano:
Autor:

Pomysły SLD na Radziwie: bulwar i koncerty - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Od strony Radziwia widok jest najpiękniejszy – powtarzali zgodnie członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej na tle panoramy prawobrzeżnej części Płocka. – Ta dzielnica wymiera. Czym prędzej trzeba Płock odwrócić do Radziwia, aby dać tutejszym mieszkańcom szansę na większe uczestnictwo w życiu kulturalnym.

- Od strony Radziwia widok jest najpiękniejszy – powtarzali dzisiaj zgodnie członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej na tle panoramy prawobrzeżnej części Płocka. – Ta dzielnica wymiera. Czym prędzej trzeba Płock odwrócić do Radziwia, aby dać tutejszym mieszkańcom szansę na większe uczestnictwo w życiu kulturalnym.  Jakie mają pomysły?

SLD konsekwentnie organizuje na swoje konferencje w nietypowych miejscach. Było już m.in. lotnisko, a tym razem politycy zaprosili dziennikarzy nad Wisłę na Radziwie, by tam przedstawić sposoby na ożywienie jego drugiej, nieco przybladłej, a nawet według coraz częściej słyszalnych opinii, zapomnianej części, poprzez wykreowanie centrum kulturalno-sportowego.

Co proponuje?– Zacznijmy od stworzenia kolejnej siłowni pod chmurką, już teraz mnóstwo osób biega po wale nad Wisłą – podał pierwszą propozycję Arkadiusz Iwaniak, według którego na kawałku wolnej przestrzeni warto urządzić bulwar spacerowy z prawdziwego zdarzenia, z widokiem, jakiego nikt by się nie powstydził. Stoją już nawet ławeczki. – Ale śmietniczek brakuje, także sanitariatów – wymienia istniejące mankamenty, którymi jego zdaniem, trzeba będzie zająć się w pierwszej kolejności.

Kolejny sposób na uatrakcyjnienie tej części Płocka to imprezy, których szczególnie latem nie brakuje. Wystarczyłoby przenieść kilka z nich albo poszerzyć istniejące o kolejne miejsce, jak w przypadku Vistula Folk Festiwal. – Koncerty mamy już w Parku Północnym na Podolszycach, na starówce, w amfiteatrze, dlaczego nie kolejny koncert na Radziwiu? Przecież i tutaj mieszkają ludzie, których taka oferta zainteresuje – ale zaraz zastrzega, że nie chodzi mu ani o przenoszenie całych wydarzeń, ani o żadne ogromne widowiska. Co najwyżej do 5 tys. osób. – Może część „Dni Wisły”, gdybyśmy wcześniej zadbali o niezbędną infrastrukturę? – rozważał. – Odwrócilibyśmy w ten sposób obie części Płocka w stronę rzeki.

Czego jeszcze brakuje mieszkańcom Radziwia? Według niego małego ryneczku, gdzie mogliby kupić świeże warzywa zamiast pakować je do wózków w hipermarkecie.

Arkadiusz Iwaniak przypomniał również koncepcję stworzenia toru motokrosowego lub wyścigowego, o czym pisaliśmy przy okazji ostatniej konferencji Sojuszu . – W trakcie rozbudowywania stadionu Stoczniowca wystarczy wygospodarować kilka pomieszczeń – podrzucił kolejny pomysł. - Kiedy rodzic podjedzie pod stadion, jedno dziecko zaprowadzi na zajęcia sportowe, a drugie na przykład na zajęcia plastyczne.

Piotr Tollik, wiceszef MZOS i kandydat na radnego miejskiego, który razem z Litosławą Koper, szefową MDK i innymi kandydatmi na radnych, jest podobnego zdania. – Dopiero w tej kadencji odkurzono stary projekt dla Stoczniowca - zaznacza. Zgodnie z koncepcją powinno powstać jedno boisko z nawierzchnią syntetyczną oraz budynek z zapleczem socjalnym. W sumie do zagospodarowania jest wcale nie taki mały teren, bo aż 6 hektarów. Tollik proponuje, aby stworzyć tam możliwości dla osób niepełnosprawnych trenujących łucznictwo albo szermierkę.

Startująca na miejską radną Magdalena Bieniek, z wykształcenia pedagog, potwierdziła, że jako mieszkanka Radziwia nigdy nie mogła rozwijać swoich pasji. – Zawsze musiałam dojeżdżać. Dziś, kiedy wybierałam się na obecną konferencję, żartowałam, że chyba pierwszy raz miałam naprawdę blisko – mówiła.

Bieniek wskazywała na istniejące i niszczejące pustostany po przedszkolu, na teren po byłej mleczarni czy starym młynie. To wszystko jest do zagospodarowania. Tymczasem jej zdaniem brakuje miejsca, w którym mieszkańcy mogliby spotkać się, pogawędzić, po prostu spędzić miło czas we własnym towarzystwie. – Dzielnica zaczyna wymierać - stwierdziła. – Nic nie wskóramy, jeśli ktoś się tym nie zainteresuje. Prawie wszystkie przedsięwzięcia dotyczą tylko jednej części miasta. O tej się zapomina – i wskazała na sytuację z wymianą wiat przystankowych. Teraz, jak zauważyła, nie ma ich tam wcale. – Kiedy wymieniali wiaty, trafiła do nas stara w opłakanym stanie. Dopiero co ją wymalowali, żeby jako tako wyglądała. Przy ul. Cichej, gdzie mnóstwo dzieci czeka na autobus, zadaszenia nie ma żadnego. A co będzie późną jesienią, zimą? – pytała podobnie jak radni podczas ostatniej sesji rady miasta.

Fot. Portal Płock

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE