W tym roku na Mazowszu zanotowano już ponad 600 przypadków przekroczenia prędkości o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym. Niedawno w Kręćkowie koło Sierpca jeden z kierowców jechał z prędkością 136 km/h.
Przepisy są nieubłagane, ale spora część kierowców wciąż ryzykuje utratę zdrowia lub życia. Słone są też kary.
- Kierujący pojazdem, który przekroczy dozwoloną prędkość o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym, musi liczyć się z odebraniem prawa jazdy na 3 miesiące. Jeżeli taka osoba w dalszym ciągu będzie prowadzić pojazd bez uprawnień, to trzymiesięczny okres będzie przedłużony do 6 miesięcy - ostrzegają policjanci.
Do tego dochodzi mandat 400-500 zł oraz 10 punktów karnych. Nie przeraziło to jednak mężczyzny, który w Kręćkowie (gm. Sierpc) "wykręcił" 136 km/h oraz innego kierowcy, który przez krajową "dziesiątką" przez Gójsk (pow. sierpecki) mknął mając na liczniku 106 km. W czerwcu sierpecka drogówka zatrzymała m.in. także auta, jadące z prędkością 114 i 101 km/h na obszarze zabudowanym. Kierowcy zostali ukarani mandatami po 500 zł i 10 punktami karnymi, stracili prawo jazdy na 3 miesiące.
Wcale nie lepsza sytuacja jest w Płocku czy Gostyninie, gdzie też nagminnie jeździ się zbyt szybko. W skali Mazowsza w ciągu ostatnich pięciu lat (bo tyle czasu istnieje przepis) ujawniono grubo ponad 10 tys. przypadków przekroczenia prędkości o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym.