reklama

Policja zatrzymała autokar jadący na marsz

Opublikowano:
Autor:

Policja zatrzymała autokar jadący na marsz - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościBlisko godzinę autokar wiozący płocczan, głównie kibiców, na Marsz Niepodległości stał otoczony kilkoma policyjnymi radiowozami i nie mógł jechać do stolicy. Wszystko przez… pudełko rac.

Blisko godzinę autokar wiozący płocczan, głównie kibiców, na Marsz Niepodległości stał otoczony kilkoma policyjnymi radiowozami i nie mógł jechać do stolicy. Wszystko przez… pudełko rac.

Jak co roku na Marsz Niepodległości do Warszawy wybrała się spora grupa płocczan, część do stolicy pojechała autokarem. Wyjazd zorganizowało Stowarzyszenie Sympatyków Klubu Wisła Płock z jego prezesem Michałem Sosnowskim na czele, ale z kibicami pojechali też inni płocczanie. W sumie w autokarze siedziało ponad 40 osób (do Warszawy pojechały też mniejsze busy i sporo aut osobowych).

I mało brakowało, a mogliby się nawet spóźnić na marsz.

Jak relacjonują uczestnicy, najpierw policjanci pojawili się w miejscu zbiórki, pod teatrem. Zobaczywszy pudełko rac świetlnych, pouczyli, że odpalanie rac na marszu jest zabronione. Ok - kibice przyjęli do wiadomości i autokar ruszył ok. 11.00.

Przejechał całe miasto, ale daleko nie ujechał. Już na Podolszycach mniej więcej na wysokości Auchan, vis a vis Pernu, został zatrzymany przez cztery radiowozy policyjne. Dopiero po blisko godzinie, gdy na miejsce przyjechali wezwani przez kibiców znajomi, którzy zabrali nieszczęsne race, autokar mógł ruszyć dalej.

Płockie wydarzenie skomentował na Facebooku znany podróżnik Wojciech Cejrowski, jego wpis polubiło ponad 6,3 tysiąca osób…

Płocka policja zapewnia, że kontrola autokaru była przeprowadzona pod kątem zapewnienia bezpieczeństwa podróżującym na zgromadzenie do Warszawy. - Jednocześnie funkcjonariusze poinformowali osoby znajdujące się w autokarze, że udając się na zgromadzenie, do czego mają prawo, nie powinni posiadać ze sobą materiałów pirotechnicznych, gdyż posiadanie takich materiałów w czasie zgromadzenia jest zabronione w myśl ustawy o zgromadzeniach - relacjonuje rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek. - Okazało się, że w autokarze przewożono kilka sztuk materiałów pirotechnicznych. Materiały te zostały przekazane osobie, powiadomionej przez organizatora wyjazdu, która przyjechała na miejsce kontroli. Po tym fakcie autokar pojechał dalej.

Ale okazuje się, że to nie koniec opowieści. Bo - według relacji kibiców - znajomi, którzy przejęli race, kilometr dalej na stacji benzynowej na trasie do Warszawy mieli kolejne spotkanie z policją.

Płocka policja zaprzecza. - Na chwilę obecną nie mam żadnych informacji, by policjanci z naszej komendy jeszcze raz kontrolowali kogokolwiek w sprawie materiałów pirotechnicznych - mówi rzecznik płockiej policji. - Na pewno takiej kontroli nie dokonał komendant płockiej policji - w tym czasie był obecny na płockich uroczystościach z okazji święta niepodległości.

- Niejednokrotnie pokazaliśmy, że race mogą być wykorzystane w pozytywny sposób i upiększają wiele uroczystości patriotycznych etc. - komentuje Michał Sosnowski, szef płockich kibiców. - Zabieranie nam ich i blokowanie wyjazdu tylko dlatego, że je posiadamy, to jakaś farsa. Opierając się na tym, że jakieś narzędzie może służyć do popełnienia przestępstwa, bo na to się policjanci powoływali, można zabrać każdemu wszystko...


Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE