Tego, że 18-latek jest sprawcą kradzieży ie tylko damskiej garderoby, ale i rowerów, które ginęły sprzed drzwi innych płocczan, policjanci dowiedzieli się już po złapaniu młodzieńca. Płocczanin trafił w ich ręce w ubiegły piątek, nazajutrz po kradzieży pięciu damskich sukienek z jednego ze sklepów przy Nowym Rynku.
Jak relacjonuje rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek, młody mężczyzna przyznał się do kradzieży sukienek. W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że nie tylko sukienki ma na sumieniu nastolatek - według ustaleń policjantów, to on stał za znikaniem rowerów, do którego dochodziło od marca do maja na terenie Płocka.
Chłopak przyznał się i do kradzieży siedmiu rowerów zostawionych przez ich właścicieli na klatkach schodowych albo przy urzędach i instytucjach. Swoje łupy sprzedał, by - jak oświadczył prosto z mostu- mieć pieniądze. - Za kradzież w kodeksie karnym przewidziana jest kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności - przypomina rzecznik płockiej policji.