Post płocczanina obiegł internet, został udostpęniony ponad 200 razy na Facebooku. Mężczyzna opisuje, że w sobotę 24 maja ok. godz. 13:00-14:00 inny mężczyzna zaatakował jego partnerkę pod klatką. Miał iść za kobietą i niemożliwiać jej dostanie się do mieszkania. Mężczyzna miał też "dotykać w miejscach, w których nie powinien".
Partner poszkodowanej kobiety opisuje, że doszło do rękoczynów, w których ucierpiał domniemany napastnik. Następnie para pojechała na Komendę Miejską Policji, ale mężczyzna wskazuje, że policja nie przyjęła zawiadomienia.
Policja przedstawia tę sytuację nieco inaczej. Rzeczywiście 24 maja policjanci otrzymali zgłoszenie z rejonu ulic Słonecznej i Południowej. Zgłoszenie dotyczyło mężczyzny, który zaczepia kobiety.
- Podczas interwencji funkcjonariusze ustalili osoby, ktorych zgloszenie mialo dotyczyć. Z ustaleń wynikało, że kobieta, która wchodzila do klatki jednego z bloków, została odepchnieta przez mężczyznę, który szedl za nią. Funkcjonariusze ustalili tozsamość obecnego na miejscu 35-latka. Mężczyzna przekazał funkcjonariuszom, ze jedynie chcial wejść do klatki. Tego samego dnia kobieta stawiła sie w Komendzie Miejskiej Policji w Płocku, gdzie została poinformowana o dalszych możliwościach prawnych. Kobieta dotychczas nie zdecydowala sie jednak na złożenie zawiadomienia o mozliwości popełnienia przestępstwa, w płockiej jednostce policji -
- przekazała nam podkom. Monika Jakubowska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Płocku.
Mężczyzna prawdopodobnie nie został przebadany na obecność alkoholu lub narkotyków.
Komentarze (0)