Biuro prasowe informuje, że prowadzone od kilku tygodni negocjacje ze związkami zawodowymi zakończyły się kompromisem w sprawie wzrostu wynagrodzeń w tym roku. W 2011 r. temat był przedmiotem sporu, związkowcy pikietowali przed koncernem (na zdjęciu), podczas walego, a nawet w stolicy. Argumentowali, że Orlen ma miliardowe zyski, a nie chce się nimi podzielić z załogą. Do porozumienia doszło dopiero po kilku miesiącach sporu.
Teraz czwarte, decydujące spotkanie trwało 12 godzin. Biuro prasowe podkreśla, że „porozumienie zostało zaakceptowane m.in. przez wszystkie reprezentatywne związki zawodowe, a zarząd PKN Orlen podpisał już uchwałę o wzroście wynagrodzeń w koncernie w 2012 r.”. Widać liczący ok. 400 osób związek „Solidarność 80” nie jest dla spółki „reprezentatywny”, bo porozumienia nie podpisał.
Od 1 kwietnia nastąpi obligatoryjny wzrost płacy dla każdego pracownika o 200 zł. Natomiast podwyżki uznaniowe będą realizowane od sierpnia, przy czym środki na nie przeznaczone będą naliczane w wysokości średnio 150 zł miesięcznie na pracownika. Nagrodę podzielono na dwie części: 1200 zł brutto jeszcze w marcu oraz tyle samo w grudniu.
- Cieszy, że mimo dużej rozbieżności wstępnych stanowisk, obydwu stronom udało się wypracować kompromis w ciągu kilku tygodni konstruktywnych rozmów. Ważne jest to, że w porozumieniu istotny akcent położyliśmy na uznaniowy wzrost wynagrodzeń, przeznaczając na ten cel większą niż zwykle sumę, dzięki czemu umożliwiamy menadżerom docenienie pracowników osiągających najlepsze wyniki w pracy - powiedział Jacek Krawiec, prezes Orlenu.
To, co cieszy prezesa, kompletnie nie pasuje „S 80”. - Praktyka pokazała, że uznaniowy wzrost wynagrodzeń nie zdaje egzaminu. Pieniądze nie idą na dół – alarmuje szef tego związku Jacek Woźniak. - Do ogólnej puli nie mamy zastrzeżeń, ale część obligatoryjna podwyżki powinna być wyższa, zbyt wiele zależy od menedżerów.