Do ratuszowego oddziału komunikacji łatwo jest dojechać, trudniej dojść. Płocczanie sami wydeptali sobie ścieżkę po trawniku. Teraz czas na ruch urzędników.
Mowa o budynku przy Piłsudskiego po Centrum Kształcenia Ustawicznego, w którym dziś urzęduje Odział Komunikacji Urzędu Miasta. Od przeprowadzki urzędników ze starówki minęły już dwa lata - ten czas wystarczył pieszym, by wydeptali sobie najwygodniejszy skrót na skos od chodnika przy Piłsudskiego.
Czy nie można by - wzorem rozwiązań stosowanych w innych krajach, a coraz częściej również w Polsce, np. przez deweloperów stawiających nowe osiedla, pójść na rękę pieszym i w miejscu ścieżki, którą sobie wydeptali, wykonać chodnik? - zaproponowaliśmy urzędnikom.
Koszt nie byłby chyba zatrważający, a i Miejski Zarząd Dróg już kila razy pokazał, że jest otwarty na tego typu rozwiązania.
- Rzeczywiście, poszliśmy na rękę m.in. mieszkańcom Podolszyc i wykonaliśmy schody tuż przy bloku zwanym szafą vis a vis galerii Wisła w miejscu, w którym piesi skracali sobie drogę - przypomina Tomasz Żulewski, szef MZD.
Teren przy Piłsudskiego, w poprzek którego wydeptano ścieżkę, leży poza pasem drogowym, ale działka jest własnością miasta, więc ewentualne decyzje w tej sprawie musiałby podjąć Ratusz. - Rozważymy tę propozycję - obiecuje szef MZD.
Fot. Portal Płock