Zakaz wyprzedzania, kocie oczka, a być może również fotoradar - w ten sposób miasto chce poprawić bezpieczeństwo między dwoma rondami na Trasie ks. Jerzego Popiełuszki. W minionym półroczu doszło tam do dwóch tragicznych wypadków, w których zginęło łącznie siedmioro osób.
Pytania o bezpieczeństwo na Trasie ks. Jerzego Popiełuszki na odcinku między rondami - tym w Górach i tym przy wjeździe na most Solidarności, zawsze powracają ze zdwojoną siłą w obliczu tragicznych wypadków. Najpierw tego z października ub. roku, gdy zginęło tam na miejscu czterech młodych mężczyzn z bmw, a kierująca drugim samochodem zmarła dzień później w szpitalu, i teraz, gdy 29 lutego śmierć na miejscu ponieśli ojciec z synem.
Choć w obu przypadkach wstępne ustalenia policji mogą wskazywać na błędy kierowców, to pytań o bezpieczeństwo na tym odcinku nie sposób uniknąć.
Miasto obiecało rozważyć możliwości poprawy sytuacji na tej trasie. Jakie są ustalenia płynące z tych analiz? Konrad Kozłowski z biura prasowego Ratusza zapowiada, że miasto postawiło na trzy rozwiązania. Po pierwsze, zamierza na całym około 3-kilometrowym odcinku od ronda na skrzyżowaniu Trasy ks. J. Popiełuszki z Kutnowską do ronda im. 19. PP Odsieczy Lwowa (przy wjeździe na nowy most) wprowadzić zakaz wyprzedzania. Nowe znaki i linia ciągła mają się pojawić do końca kwietnia (wszystko zależy od pogody).
Po drugie - zapowiada Konrad Kozłowski - pośrodku jezdni pojawi się ok. 400 elementów odblaskowych, tzw. kocich oczek.
Wreszcie trzeci pomysł to ustawienie stacjonarnego fotoradaru. - Wczoraj wystąpiliśmy do Inspekcji Transportu Drogowego z wnioskiem o zamontowanie takiego urządzenia - informują drogowcy. Byłby to pierwszy i jedyny fotoradar w mieście po zmianie przepisów.
Czytaj też:
Na zdjęciach: wypadek z października ub. roku, w którym zginęło pięć osób, wypadek z końca lutegoo 2016, w którym zginęły dwie osoby i wypadek z 2013 r., gdy zginęła jedna osoba