reklama

Płocki patent już dotarł do Stanów Zjednoczonych [WYWIAD]

Opublikowano:
Autor:

Płocki patent już dotarł do Stanów Zjednoczonych [WYWIAD] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDlaczego w Dniu Kuchni Polskiej mamy na liście punktów gastronomicznych pizzerię? Jak to się stało, że płocka akcja będzie obecna także w Stanach Zjednoczonych i w Żytomierzu? Co mają zrobić zwolennicy mięsa w piątek, kiedy obowiązuje post? Czym jest kuchnia polska 2.0? I co ma z polską tradycją wspólnego szpieg za czasów Jana III Sobieskiego? Porozmawialiśmy o tym z firmującym akcję Dzień Kuchni Polskiej Cezarym Supłem.

Dlaczego w Dniu Kuchni Polskiej mamy na liście punktów gastronomicznych pizzerię? Jak to się stało, że płocka akcja będzie obecna także w Stanach Zjednoczonych i w Żytomierzu? Co mają zrobić zwolennicy mięsa w piątek, kiedy obowiązuje post? Czym jest kuchnia polska 2.0? I co ma z polską tradycją wspólnego szpieg za czasów Jana III Sobieskiego? Porozmawialiśmy o tym z firmującym akcję Dzień Kuchni Polskiej Cezarym Supłem.

Cezary Supeł od kilku lat wraz z Fundacją Vivat Polonia! organizuje wielkie święto dla smakoszy, czyli Dzień Kuchni Polskiej. Akcja z roku na rok poszerza swój zasięg. Tym razem mamy na liście mniejsze i większe miejscowości, po raz pierwszy włączyły się osoby z Żytomierza i Chicago. Loga płockiej akcji zobaczymy w restauracjach w Chrzanowie, Gąsiorowie, Grochowie, Grodzisku Mazowieckim, Mościbrodach, Mszczonowie, Nowym Dworze Mazowieckim, Pułtusku, Siedlcach, Słubicach, Słupnie, w Warszawie, Zakroczymiu i Łodzi. Gdzie dokładnie i jakie zestawy, te wszystkie informacje znajdziemy na stronie internetowej www.dzienkuchnipolskiej.pl. W tym roku Dzień Kuchni Polskiej promuje filmik, w którym goście w różnych restauracjach śpiewają „Sto lat”.

[ZT]13777[/ZT]

Portal Płock: Zobaczymy Pana w roli kucharza?

Cezary Supeł: - Z pewnością w lokalu nie będę gotował, ale postaram się przyjść na obiad. Jeszcze nie wiem do której restauracji, bo tych propozycji jest dużo.

Co wyjątkowego przygotowano na wielkie urodziny Polski?

- Akcję współtworzą wszystkie lokale, które się do nas zgłosiły. Nie wszystkie mieszczą się na starówce, są i takie na Podolszycach, na ul. Mostowej albo na Dobrzyńskiej. Nie chcemy odciągać uwagi od żadnej z nich. Trzeba po prostu wyjść z domu i przyjść na świąteczny obiad w te najpiękniejsze urodziny Polski. W każdej rodzinie jest ktoś taki, najczęściej babcia albo dziadek, który ją zespala. Nawet jeśli w rodzinie różnie się układa, to i tak przynajmniej raz w roku organizowana jest taka uroczystość, na której zjawiają się wszyscy. Poprzez Dzień Kuchni Polskiej chcemy pokazać, że Narodowe Święto Niepodległości nie jest świętem do obchodzenia wyłącznie we własnym gronie, tylko mamy to robić wspólnie. Skończmy z takim tokiem myślenia, że nie ma po co przychodzić, jeszcze będzie nudno, w dodatku zmarzniemy.

W tej formule najważniejsze jest...

- Dobre, polskie jedzenie! I wspólnota. Restauratorzy zgłaszają się sami. Wciąż ze sobą konkurują, ale w pozytywny sposób. Wszyscy współpracują. Z roku na rok mamy tych chętnych lokali coraz więcej. W tym roku włączyło się 54, do tego trzeba doliczyć te w Żytomierzu i w Stanach Zjednoczonych.

Jak to się stało, że akcja wybiła się pierwszy raz poza granice kraju?

- To potęga internetu (śmiech). Odezwała się do nas pani Agnieszka z restauracji Qulinarnia Nowoczesna kuchnia polska w USA. Zobaczyła informację na naszym profilu na Facebooku, spytała czy mogą się przyłączyć i przysłała propozycje. Loga Dnia Kuchni Polskiej zobaczymy w Staropolska Restaurant, Lutnia Restaurant i The Heart of Europe Cafe. Pierwszy raz mamy Żytomierz na Ukrainie. Ale w Dniu Kuchni Polskiej biorą udział nie tylko same restauracje. W jednej z bibliotek na Mazowszu zrobią taki świąteczny obiad wspólnymi siłami.

W piątek na starówce będzie również gotowanie rosołu.

- Tak, ale to raczej wydarzenie towarzyszące naszej akcji. Żadna konkurencja. Osoby, które przyjdą, co najwyżej posmakują, do syta nikt się nie naje. Liczę na to, że później przyjdą na obiad do którejś z restauracji. W tym roku Narodowe Święto Niepodległości, w tym także nasza akcja, odbywa się w piątek, kiedy dużo osób pości, a my tu proponujemy także dania nie dla jaroszy. Jest dyspensa, wydała ją Konferencja Episkopatu Polski dla całego kraju! Powiadomiła nas o niej parafia pod wezwaniem św. Marcina ze Słupna. W imieniny swojego patrona organizują odpust. Także spokojnie, w ten piątek można jeść mięso.

Restauratorzy sami proponują menu?

- Od początku stawiamy jeden warunek, mają w nim się znaleźć dania kuchni polskiej. Jednak dla jednej osoby kuchnia polska będzie wyszukana, dla drugiej to tradycyjny schabowy z kapustą jak za PRL-u, a dla trzeciej polska kuchnia wiąże się ze wspomnieniem wyjazdów do babci na wieś za młodu. Mogą się do nas zgłaszać również te lokale, które proponują w menu dania przyrządzone z polskich produktów, stąd to zaproszenie m. in. do pizzerii. A jakie konkretnie przygotują propozycje restauratorzy, to już ich inwencja.

Czyli w czwartek lepiej zjeść trochę mniej przed urodzinową biesiadą?

- Zawsze warto pobiegać (śmiech). W czwartek był Bieg Niepodległości, to również element obchodów Narodowego Święta Niepodległości.

Jaka jest ta polska kuchnia?

- Zmienia się. Staje się coraz to lżejsza, mniej ocieka tłuszczem. Może nawet powinniśmy jeść trochę mniej mięsa. To taka kuchnia polska 2.0, kiedy stare, tradycyjne przepisy są modyfikowane. Zamiast tłustej śmietany używamy coraz częściej jogurtu. Kulinarnym programom telewizyjnym zawdzięczamy modę na gotowanie.

Ale wydaje się, że niekoniecznie te propozycje pokazują tradycyjną polską kuchnię. Proponuje się dania z owocami morza, homarami, małżami, krabami.

- Faktycznie mało jej, bo za często kojarzymy ją z kuchnią tłustą i ciężką, a teraz ludzie chcą być fit, dbają o sylwetki. Unikają smalcu, a on wcale nie jest taki zły. Powinniśmy czerpać z naszej tradycji, naprawdę może być różnorodnie. A co do tych owoców morza, na Mazowszu były popularne raki po warszawsku. Elementem kuchni są owoce wód wszelakich. Mamy warzywa i owoce. Nie musi być tak monotonnie, ograniczając się do schabowego z kapustą i z ziemniakami. Przecież ziemniaki zawsze można zastąpić kaszą. Ta moda na poszczególne produkty też się zmienia na przestrzeni lat. Polecam danie z kaszą pęczak, skwarkami z boczku i ze szpinakiem. Można jeść na ciepło lub na zimno.

Ulubiony przepis?

- Nie mam, ale lubię podroby, np. ozory w sosie chrzanowym. We Francji podroby nazywano piątą ćwiartką. To było to, co zostawało po podziale wołu na ćwierci. Nie pozwalano na wyrzucenie czegokolwiek. A wie pani, że w tym roku obchodzimy 333 rocznicę obecności kawy w Polsce? Po zwycięskim oblężeniu pod Wiedniem król Jan III Sobieski z wdzięczności za zasługi dla korony obiecał swojemu szpiegowi Jerzemu Franciszkowi Kulczyckiemu, że może wybrać dowolną rzecz z obozu wroga. Kulczycki zadziwił wszystkich, poprosił o zapasy kawy pozostawione przez wezyra tureckiego Kara Mustafę. Przypisuje mu się otworzenie pierwszej kawiarni w Wiedniu, jako pierwszy miał propagować dosładzanie kawy miodem i dolewanie mleka do kawy. Potem zamawiało się u nas kawę po turecku. To również element historii Polski. Wykreowanie mody na chodzenie po kawiarniach.

W ramach akcji tylko jedna restauracja zaproponowała kompot, nie ma kawy.

- No tak, ale kawa jest powszechna w menu tak jak herbata. Smakosze mogą przyjść do Czerwonego Atramentu, który włączył się do naszej akcji. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE