reklama

Plockamp przyciąga. Na trzeciej edycji tłum

Opublikowano:
Autor:

Plockamp przyciąga. Na trzeciej edycji tłum - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPlockamp to już wykreowana marka, która potrafi wokół siebie zrobić szum. Chętni, aby posłuchać o marketingu i biznesie, stoją nawet w korytarzyku przy drzwiach.

Plockamp to już wykreowana marka, która potrafi wokół siebie zrobić szum. Chętni, aby posłuchać o marketingu i biznesie, stoją nawet w korytarzyku przy drzwiach.

Za nami trzecia edycja Plockampu, czyli luźnych spotkań, gdzie już po pracy, w luźnej atmosferze przy piwie można najpierw posłuchać praktyków, a potem samemu spróbować ruszyć z kopyta z własnymi pomysłami. Na Plockamp przychodzą samorządowcy, radni, przedsiębiorcy z doświadczeniem, pasjonaci swoich dziedzin, a czy to będą kosmetyki czy kręcenie klipów albo fotografia, to już bez różnicy. Liczy się to, co ze sobą wyniosą. Co zostanie w ich głowach kiedy przyjdzie czas, aby wszystko odpowiednio wykorzystać. Dobrze, że widać na tych spotkaniach także te same twarze.

Jak zwykle organizatorzy zaprosili kilku prelegentów. Każdy starał się, jak mógł, aby zaszczepić w obecnych zasadę: dobrze, jeśli lubimy to, co robimy, bo wtedy po prostu chce nam się walczyć o swoje i szperać w meandrach sieci w poszukiwaniu nowinek. Maciej Budzich (z Mediafun.pl) zdradził kilka powodów dlaczego marketing może być po prostu fajny i w jaki sposób wywołać szum w sieci. Świetnym przykładem, chociaż drogim, są ostatnie filmiki "Legendy polskie" autorstwa Tomasza Bagińskiego dla serwisu Allegro, z wykorzystaniem legend o Twardowskim i Smoku Wawelskim. W tym pierwszym zaangażowano nawet Roberta Więckiewicza. Ilość wyświetleń historyjki o Twardowskim w kosmosie przekroczyła już dwa miliony. - Najprawdopodobniej serwis przygotowuje się do ogłoszenia jakiejś większej zmiany swojej działalności – przypuszczał Budzich.

Nie każdy jednak dysponuje takimi zasobami, co znany serwis z aukcjami. Trzeba mieć w sobie odwagę, aby testować nowe narzędzia i technologie, które mieszczą się już nawet nie w torbie, ale w naszej kieszeni. Wystarczy lepszej jakości smartfon, aby nakręcić własny kilkuminutowy filmik, wrzucić go do odpowiedniego serwisu w sieci, a potem produkcja hula już wśród użytkowników, trafia do mediów społecznościowych. Żyje swoim własnym internetowym życiem. Trzeba także pamiętać, aby nasze działania były spójne. Jedna z przestawianych firm rozprowadza w sieci koszulki nawiązujące do ważnych wydarzeń. - I znalazła sobie gościa opowiadającego o historii silnej Polski, co idealnie pasuje do ducha tego sklepu – zachwalał komplementarność pomysłu. - Sami oszlifowali sobie diament. Nazwa marki pojawia się tylko raz, zaraz na samym początku filmiku.

Takie filmiki mogą mieć różną tematykę, począwszy od reklamy auta przeznaczonego do sprzedaży po mężczyznę powolutku sączącego whisky. Tyle że ten ostatni akurat nie miał w rzeczywistości nic wspólnego z reklamą, chociaż równie dobrze mógłby nią być. Ilość wyświetleń przekroczyła 2,5 mln. Z pomocą niektórych serwisów internetowych, aby pokazać „ludzką twarz danej firmy”, wrzucimy do Internetu całe wywiady, korzystając z kolejnych w jednym miejscu zgromadzimy całą naszą aktywność w mediach społecznościowych na zasadzie jednej tablicy.

Czasem kluczem może być odpowiednie rozegranie danej historii, jak z gitarzystą rockowej kapeli „Chemia”, Wojtkiem Balczunem. Jeszcze niedawno był dyrektorem biura i marketingu Poczty Polskiej, dyrektorem w PKO BP i prezesem zarządu w PKP Cargo. Przemiana z mężczyzny w garniturze wywodzącego się ze świata biznesu w kogoś, kto głosi, że „Chemia” to projekt jego życia, odbiła się echem w niejednym medium. Aby zaistnieć trzeba umieć odpowiednio stawiać akcenty. Warto pochwalić się, że to my byliśmy w czymś pierwsi albo że laureaci wywodzą się akurat z Płocka. Budzich wspominał również o blogach firmowych. - Szarmant podchwytuje różne imprezy – a następnie, na tej bazie, pisze o stylu życia i modzie męskiej np. wśród pikarzy na Gali Złotej Piłki.

Oprócz umiejętności i odpowiednich narzędzi Budzich wspominał jeszcze o jednym elemencie, influencerach. - To takie mendy facebookowe, co mają duże wpływy i zbierają dużo lajków – żartobliwie wyjaśniał do kogo się odnosi. To najpopularniejsi użytkownicy np. Twittera. Kto jest najpoczytniejszy wśród autorów blogów, wystarczy spojrzeć na wyniki konkursu na najpopularniejszy blog w danym roku. Głosuje się SMS-ami. W niektórych mediach można samemu spojrzeć do rankingów. Budzich przestrzegał, aby takich, bądź co bądź wpływowych ludzi, nie lekceważyć. Kiedy wydajemy książkę, warto mieć listę takich osób. - Dobrze jest wysłać im egzemplarz, także z dedykacją – zalecał. Nie dziwi go popularność ciężarówek Coca-Coli i darmowych puszek z naszym imieniem. Nawet za cenę stania w długiej kolejce. - To fajny, kreatywny prezent – a coś takiego liczy się najbardziej.

Tuż po nim tematykę funkcjonowania sklepów internetowych omawiała Anna Rak, o freelancerach mówił Tomasz Zalewski, natomiast o nowych trendach w handlu w sieci opowiadał Mariusz Wesołowski. W programie zawarto jeszcze wystąpienie Mikołaja Winkiela, aby odpowiedział na pytanie po co w firmie jest monitoring.

Więcej zdjęć w naszej galerii:

Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock, Karolina Burzyńska/Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE