33-letni płocczanin właśnie usłyszał 46 zarzutów w związku z oszustwami, których dopuścił się w internecie. Oferował przedmioty do sprzedaży, zatrzymywał pieniądze, ale niczego nie wysyłał. Grozi mu za to 8 lat pozbawienia wolności.
- Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą, w 2015 i na początku 2016 roku otrzymywali zgłoszenia z całego kraju dotyczące oszustw przy sprzedaży różnego rodzaju przedmiotów na jednym z portali ogłoszeniowych w internecie – opowiada policyjny rzecznik, Krzysztof Piasek. - Wśród towarów, jakie oszust oferował do sprzedaży były: zegarki, klocki Lego, numizmaty, sprzęt elektroniczny itp. Klienci przelewali pieniądze, tymczasem przedmiotów już nie otrzymali.
Ustalenie sprawcy nie było łatwe. - Mężczyzna korzystał z internetu mobilnego na kartę, miał takich kart kilkadziesiąt. Operował rachunkami bankowymi w systemie prepaid - tłumaczy funkcjonariusz.
Klient wysyłał pieniądze za przedmiot na wskazany numer rachunku bankowego, ale nie dysponował dokładnymi danymi personalnymi sprzedającego. Taki sposób działania miał utrudnić jego namierzenie i stanowił dla prowadzącego postępowanie spore utrudnienie.
Sprawca, jak dodaje Krzysztof Piasek, nie krył zaskoczenia, kiedy przed jego drzwiami stanęli policjanci celem przeszukania mieszkania. - Znaleziono dokumentację potwierdzającą przestępczą działalność 33-letniego mężczyzny - dopowiada Krzysztof Piasek. - Materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie płocczaninowi 46 zarzutów internetowych. Pokrzywdzonymi w sprawie są mieszkańcy z całej Polski. Mężczyzna przyznał się do oszustw i złożył wyjaśnienia.
Za oszustwo w kodeksie karnym przewidziana jest kara do 8 lat pozbawienia wolności.