Przez telefon przedstawił się jako agent Centralnego Biura Śledczego Policji prowadzący sprawę hakerów włamujących się na konta bankowe. Od tego zaczęło się oszustwo zakończone dla płocczanki stratą kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Zadzwonił w poniedziałek, 26 czerwca. Telefon odebrała 61-letnia mieszkanka Płocka. Tak to się zaczęło...
- Mężczyzna, który dzwonił do kobiety, poinformował ją, że jest oficerem CBŚP i prowadzi sprawę dotyczącą osób włamujących się na konta bankowe – mówi policyjny rzecznik, Krzysztof Piasek. - Polecił kobiecie, aby przelała wszystkie swoje pieniądze na inne konto – które okazało się kontem oszustów.
Kolejne polecenie dotyczyło zaciągnięcia kredytu w banku. - Te pieniądze również przelała na bezpieczne konto, konto oszustów – kontynuuje rzecznik. - W ten sposób kobieta miała uchronić swoje pieniądze przed kradzieżą, natomiast poprzez zaciągnięcie kredytu pokrzywdzona miała uniemożliwić przestępcom zaciągnięcie drugiego kredytu na jej nazwisko. Kobieta przelewając pieniądze na tzw. bezpieczne konto straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych. Były to jej oszczędności i pokaźny kredyt w banku.
Teraz policjanci ponownie apelują do wszystkich mieszkańców, aby zachowali szczególną ostrożność w kontaktach z osobami obcymi, również z osobami, które przedstawiają się jako policjanci lub oficerowie Centralnego Biura Śledczego Policji. - Funkcjonariusze apelują, aby pod żadnym pozorem nie przekazywać pieniędzy obcym, nie zakładać jakichkolwiek kont na polecenie policjantów, nie przelewać pieniędzy na tzw. bezpieczne konta. Każde polecenie przelania pieniędzy bądź umieszczenia pieniędzy na innym koncie lub przekazania ich policji, jest oszustwem. Prawdziwi policjanci nigdy nie wykorzystują pieniędzy mieszkańców do prowadzonych spraw - powtarza Krzysztof Piasek, bo niestety oszustów nie brakuje..