Nasi czytelnicy doliczyli się, że prezes Cifal w 2013 r. zarabiał miesięcznie ponad 20 tysięcy złotych, choć według zarządzenia miałby otrzymywać o kilka tysięcy mniej. Wyjaśniamy rozbieżności.
O Cifalu i ponad pół miliona złotych, które pochłonęły same pensje dla ośmiorga pracowników tej spółki, pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Jak podał Ratusz, szef Cifal Krzysztof Buczkowski zarabia miesięcznie 4,4-krotność przeciętnego, miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale roku poprzedniego, ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. Jednak według oświadczenia majątkowego zamieszczonego w Biuletynie Informacji Publicznej, w 2013 r. wynagrodzenie prezesa Cifal wynikające ze stosunku pracy wyniosło ponad 254 tys. zł. Gdyby podzielić tę kwotę na 12 miesięcy, wyszłoby ok. 21 tys. zł na miesiąc. A to więcej niż 4,4- krotność średniej… Jak rozumieć te rozbieżności?
- Różnica w stosunku do oświadczenia majątkowego wynika z faktu, że w 2012 roku rozwiązano z Krzysztofem Buczkowskim stosunek pracy jako wiceprezydentem i w związku z tym świadczenia były wypłacone w 2013 roku (w tym ekwiwalent za niewykorzystany urlop) - wyjaśnia biuro prasowe Urzędu miasta.
Jak podaje Ratusz, wynagrodzenie prezesa spółki za rok 2013 należy liczyć według podstawy z IV kwartału 2012 roku, tj. 3 tys. 875 z groszami (urzędnicy w Ratuszu twierdzą, że zamrożenie poborów nie dotyczyło prezesów miejskich spółek zarabiających mniej niż 5- lub 6-krotność średniej). Wychodzi więc, że jako prezes Cifal Krzysztof Buczkowski zarobił w 2013 r. ok. 204 tys. 600 zł (wychodzi ok. 17 tys. zł miesięcznie według zarządzenia), a pozostałe 50 tys. zł to jego zarobki wynikające m.in. z zajmowania stanowiska wiceprezydenta. Jak dodaje Ratusz, obecny szef spółki nie otrzymał odprawy po opuszczeniu fotela zastępcy prezydenta.
Czytaj też: