Taką koncepcję ma zarządzający parkingiem Rynex. Jak tłumaczą w spółce, nie chodzi o to, by naciągnąć mieszkańców na kolejne wydatki, ale by ukrócić pewien niecny proceder i wreszcie trochę udrożnić parking pod teatrem.
Problem unaocznił się w pełnej krasie, gdy Rynex wynajmował plac przed teatrem na potrzeby różnego rodzaju happeningów i festynów, organizowanych na przykład przez Energę. – Firmy prosiły nas o przygotowanie terenu, chodziło m.in. o to, by parking był pusty – wyjaśniał nam wiceszef Ryneksu, Zbigniew Bednarski. – Wywieszaliśmy ogłoszenia, do których nie wszyscy się zastosowali. To wzbudziło naszą czujność, zaczęliśmy obserwować niektóre samochody.
Co się okazało? Otóż na parkingu uważne oko dostrzeże w mig kilkanaście pojazdów, które tydzień w tydzień stoją pod teatrem całe dnie i noce. – Mamy podejrzenia graniczące z pewnością, że samochody należą do osób, które pracują w Warszawie – mówi Bednarski. – W poniedziałek rano zostawiają na parkingu swoje auta i wsiadają w autobus czy busik, a w piątek wieczorem je odbierają. Miejsca postojowe pod teatrem to dość atrakcyjna lokalizacja: parking nie jest co prawda strzeżony, ale jest stosunkowo bezpiecznie – w centrum miasta i na oświetlonym terenie.
A jak wiadomo w Płocku parkingów jest jak na lekarstwo. Każdy, kto choć raz próbował wpasować swoje auto w wąską szczelinę między pojazdami ustawionymi bardzo dowolnie przy Antypodkowie, wie, jaka to droga przez mękę. A z kolei na to, żeby postawić ogrodzenia, szlabany i jeszcze zatrudnić stróża – Ryneksu na razie po prostu nie stać. – Pomysł z wprowadzeniem opłat podsunęli nam najemcy z Antypodkowy – zdradza wiceszef spółki. – Uważają, że przyczyną nieuporządkowania tego terenu jest właśnie fakt, że parking jest bezpłatny. Opłaty miałyby poprawić rotację przed teatrem.
Najemcy narzekają, że nikt tego terenu nie kontroluje, wszyscy parkują jak popadnie, zastawiają się nawzajem. Wskazują, że mnóstwo osób przyjeżdża rano do pracy i zostawia auta na cały dzień, więc ci, którzy wpadają do centrum tylko na chwilę, by coś załatwić w mieście, nie mają gdzie się zatrzymać. O stojących przez całe tygodnie autach pracujących w Warszawie już nawet nie wspominając. – Każdego dnia od 9.00 rano parking praktycznie jest nie do wykorzystania, dlatego myślimy, by w Płocku zastosować rozwiązania z powodzeniem funkcjonujące np. w Warszawie czy Ciechanowie, czyli opłaty za korzystanie Z miejsc postojowych pod teatrem. Naszą propozycję przedstawiliśmy już prezydentowi miasta, mamy nadzieję, że rozważy ją pozytywnie.
Według planów Ryneksu, pierwsze piętnaście minut albo pół godziny miałoby być darmowe, za następne godziny trzeba by już było płacić. Ale co można zrobić przez 15 minut, skoro i kwadrans potrafi zająć wyłuskiwanie spośród tabunu samochodów skrawka wolnej przestrzeni, a potem wytarabanienie się z auta w taki sposób, by nie uszkodzić ściśniętych jak sardynki innych samochodów. – Według naszej wiedzy, kwadrans do pół godziny to optymalny czas na załatwienie najpilniejszych spraw w mieście, ale oczywiście to tylko projekt, nad którym będziemy się jeszcze zastanawiać – usłyszeliśmy w Ryneksie.
Parking przy teatrze będzie płatny?
Opublikowano:
Autor: Małgorzata Rostowska
Przeczytaj również:
WiadomościTaką koncepcję ma zarządzający parkingiem Rynex. Jak tłumaczą w spółce, nie chodzi o to, by naciągnąć mieszkańców na kolejne wydatki, ale by ukrócić pewien niecny proceder i wreszcie trochę udrożnić parking pod teatrem.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE