reklama

Park sprzedany w prywatne ręce[FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Park sprzedany w prywatne ręce[FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSpółka Polski Cukier sprzedała pałacyk i park w Borowiczkach nie miastu, ale prywatnemu biznesmenowi. - To moja osobista porażka, przepraszam, że mam zbyt krótkie ręce - ubolewa wiceprzewodniczący rady miasta Wojciech Hetkowski.

Spółka Polski Cukier sprzedała pałacyk i park w Borowiczkach nie miastu, ale prywatnemu biznesmenowi. - To moja osobista porażka, przepraszam, że mam zbyt krótkie ręce - ubolewa wiceprzewodniczący rady miasta Wojciech Hetkowski.

Budowla i cudny niegdyś park, które są własnością Krajowej Spółki Cukrowej,  niszczały od wielu lat, powoli obracając się w ruinę ale dopiero niedawno głośno zrobiło się o możliwości kupna nieruchomości za sprawą Wojciecha Hetkowskiego, który dowiedziawszy się, że spółka, w której skarb państwa ma większość udziałów (blisko 80 proc.), wysiedliła mieszkańców  pałacyku i funkcjonujący tam gabinet stomatologiczny, zapewniła im nowe lokum i wystawiła budynek na sprzedaż, zaproponował, by to miasto kupiło ten teren.

- W Borowiczkach brakowało miejsca kulturalnej aktywności mieszkańców,  poza filią biblioteki nie mają oni tak naprawdę żadnego miejsca, w którym mogliby spędzać czas - mówi nam Wojciech Hetkowski. - Ta nieruchomość wspaniale by się do tego nadawana. Mógłby tu powstać dom kultury i wypoczynku, a także dom dziennego pobytu dla sporej rzeszy starszych mieszkańców osiedla.

Podczas ostatniej sesji rady miasta radni rozważali zakup ponad 5-hektarowej działki wraz z zabytkowym pałacykiem od Krajowej Spółki Cukrowej.  Wiadomo było, że spółka chce za tę nieruchomość co najmniej 1,4 mln zł (cenę działki oszacowano na ok. 800 tys. zł, ale ok. 650 tys. spółka zapłaciła za przeprowadzkę dotychczasowych lokatorów pałacyku). Projekt uchwały był już gotowy (zakładał, że miasto może wydać nie więcej niż 1,5 mln zł), ale prezydent Andrzej Nowakowski złożył wniosek, by projekt trafił najpierw do komisji. Ostateczne decyzje miały zapaść na kolejnej, marcowej sesji.

Teraz okazało się, że nie zapadną, bo plany spełzły na niczym. Spółka nie oglądając się na miasto i nie czekając na ewentualną zgodę radnych, sprzedała w środę nieruchomość prywatnemu właścicielowi podczas przetargu ustnego.

- Bardzo mi przykro i przepraszam tych, których zawiodłem - ubolewa radny Wojciech Hetkowski na Facebooku. - Zostałem podprowadzony jak małe dziecko, zaniedbując np. zorganizowanie akcji poparcia dla idei zakupu tego obiektu przez miasto. Jeszcze raz przepraszam, że byłem w tej sprawie za krótki. Park został sprzedany przez Polski Cukier z olaniem starań Urzędu Miasta, w które mimo wszystko wierzyłem.

Radny w rozmowie z nami nie może odżałować wspaniałego terenu. - Teraz pozostaje tylko mieć nadzieję, że konserwator zabytków z zegarmistrzowską dokładnością będzie zabiegał o to, by nowy właściciel odpowiednio zadbał o część parkową i sam pałac - mówi Hetkowski. - Liczę też na to, że na tej części gruntu, która nie jest objęta nadzorem konserwatorskim, nie powstanie żaden dyskont spożywczy, co z pewnością odbiłoby się na lokalnych przedsiębiorcach.

Jak mówi radny, teraz najpewniej nowy właściciel będzie się starał o przekształcenie zapisów w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na tej części, która nie podlega konserwatorowi zabytków (według planu miejscowego, ten teren należałoby przeznaczyć pod miejsce kultu religijnego, mógłby tam powstać kościół).

Jakie plany ma nowy właściciel terenu? Stefan Karczewski, szef firmy Inbud, potwierdza, że to on kupił nieruchomość przy Harcerskiej. Na razie nie chce zdradzać szczegółów, przyznaje jednak, że myśli o prywatnym wykorzystaniu terenu i nieruchomości, przynajmniej jej zabytkowej części.  - Jestem ambitną osobą i chciałbym zrobić brylancik z tego miejsca - przyznaje biznesmen. Nie wyklucza jednak innego niż prywatne zagospodarowania tej części działki, która nie podlega nadzorowi konserwatora zabytków.

Dlaczego miasto nie stanęło do przetargu? - W naszej ocenie cena zaproponowana przez spółkę, była zbyt wysoka - mówi prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. - Liczyliśmy, że uda się zmniejszyć tę kwotę lub przejąć nieruchomość na innej drodze, że spółka cukrowa się wstrzyma, odsunie w czasie. Niestety, tak się nie stało, spółka nawet nie odpisała na nasze pismo.

Prezydent Andrzej Nowakowski też żałuje, że nie powiódł się zakup nieruchomości. - Szkoda, że tak się stało, mam tylko nadzieję, że prywatny właściciel będzie odpowiednio w stanie zadbać o ten zabytkowy teren - mówi prezydent.

Fot. Portal Płock

Więcej zdjęć zobacz w naszej galerii:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE