Nie chcemy się licytować, ale podczas kwietniowej, drugiej odsłonie akcji na Politechnice zarejestrowało się blisko 360 osób, nie mówiąc już o pierwszej rejestracji, gdy Płock zaskoczył wszystkich liczbą ponad 400 potencjalnych dawców. Za to wczoraj na uczelni stawiło się niecałe 140 śmiałków. Trzeba jednak być dobrej myśli - płocczanie już tak mają, że lubią zostawić wszystko na ostatnią chwilę i równie dobrze może się okazać, że to dziś uczelnia będzie przeżywała prawdziwe oblężenie.
Pospolite ruszenie chętnych do uratowania komuś życia zorganizowali już po raz trzeci studenci z Koła Inżynierii Środowiska i samorządu studenckiego we współpracy z fundacją DKMS. Tym razem jest to akcja ogólnopolska - bierze w niej udział 100 uczelni z 43 polskich miast.
Płocka akcja dedykowana jest zmarłemu niedawno dr. Pawłowi Podwójciemu, wykładowcy w Zakładzie Inżynierii i Ochrony Środowiska na płockiej uczelni i inicjatora Dni Dawcy Szpiku na politechnice, który razem ze swoimi studentami zdołał namówić niespotykane tłumy płocczan, by zarejestrowały się jako potencjalni dawcy szpiku kostnego. To między innymi dzięki niemu do bazy DKMS-u trafili dwaj płocczanie, którzy znaleźli swoich genetycznych bliźniaków.
Przypomnijmy: zarejestrować się może każdy zdrowy człowiek między 18. a 55. rokiem życia ważący minimum 50 kg (bez dużej nadwagi). Wystarczy przyjść z dowodem potwierdzającym tożsamość. Na podstawie pobranej próbki ustalane są parametry szpiku, taki kod genetyczny potencjalnego dawcy. Ów kod razem z danymi osobowymi trafia następnie do ogólnoświatowej bazy.
Drugą bazę tworzą czekający na przeszczep chorzy na białaczkę - w Polsce co godzinę taką diagnozę słyszy jedna osoba. Dopiero gdy uda się w bazie odnaleźć bliźniaka genetycznego dla chorej osoby (często takie telefon odbiera się po kilku, a nawet kilkunastu latach albo wcale), rozpoczyna się pobieranie szpiku, poprzedzone oczywiście badaniami potwierdzającymi, że dana osoba wciąż może być dawcą. Od początku do końca dawca nie jest obarczony żadnymi kosztami.
No i na koniec najważniejsze - trzeba mieć świadomość odpowiedzialności tego kroku. Od chwili oddania krwi może minąć wiele lat do znalezienia bliźniaka genetycznego, a często może to nigdy nie nastąpić. Zawsze można się oczywiście wycofać, ale wtedy trzeba się liczyć ze świadomością, że można było uratować komuś życie, a się tego nie zrobiło. To bardzo poważna decyzja. W Płocku do tej pory udało się znaleźć czterech bliźniaków genetycznych wśród zarejestrowanych osób.
Pamiętajcie - organizatorzy akcji czekają w budynku Politechniki Warszawskiej przy ul. Łukasiewicza 17 od 11.00 do godziny 18.00.
Fot. Rafael Dominik/MDK
Czytaj też: