Płocki sanepid w przesłanym do naszej redakcji komunikacie ostrzega przed jedzeniem mięsa i wędlin z dziczyzny.
W piątek po południu płocki sanepid przesłał do nas komunikat ostrzegający przed spożywaniem mięsa i przetworów mięsnych z dziczyzny niewiadomego pochodzenia.
- Komunikat wydano w związku z podejrzeniem zachorowania na włośnicę sześciu osób z terenu Płocka i powiatu płockiego - mówi Romuald Ostrowski, dyrektor płockiego sanepidu. - Osoby z objawami klinicznymi typowymi dla tej choroby trafiły do szpitala, w którym trwa ich badanie. Wszystkie jadły mięso z dzika. My natomiast badamy dystrybucję mięsa.
Do czasu wyjaśnienia sprawy i ewentualnego potwierdzenia, czy faktycznie osoby zaraziły się groźnym pasożytem i zachorowały na ciężką chorobę Państwowy Inspektor Sanitarny i Powiatowy Lekarz Weterynarii zalecają powstrzymanie się od spożywania dziczyzny niewiadomego pochodzenia. Jak wyjaśnia dyrektor sanepidu, mięso ze sklepu jest raczej na pewno przebadane, chodzi o dziczyznę pozyskaną w inny sposób, np. od znajomego myśliwego.