Oddział chorób wewnętrznych póki co wstrzymał przyjęcia nowych pacjentów, ale nie jest całkowicie zamknięty. Decyzję podjęto ze względu na podejrzenie zakażenia u jednej z pacjentek przebywających na oddziale.
Póki co paniki w szpitalu nie ma, choć zamknięty jest do końca tygodnia jest oddział chorób płucnych. Od pacjenta zakaziło się dwóch lekarzy i pielęgniarka, pozostały personel czeka na wyniki testu. To jednak osobne pawilony, kilkadziesiąt metrów od budynku głównego.
[ZT]26477[/ZT]
Dyrektor Stanisław Kwiatkowski od marca podkreślał, że najważniejsze jest, aby wirus nie dostał się do budynku głównego. Dziś rano dowiedzieliśmy się, że u jednej z pacjentek wystąpiło podejrzenie zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Nasze informacje potwierdził dyrektor Kwiatkowski.
- Oddział chorób wewnętrznych wstrzymał przyjęcia - mówi dyrektor. - Jedna z pacjentek ma podejrzenie zakażenia koronawirusem.
Pacjentka przebywa w izolatce, które są na każdym oddziale. Kobieta miała pobrany wymaz do badań, czeka na wynik. Ten powinien przyjść w ciągu kilkunastu-kilkudziesięciu godzin.
- Personel jest powiadomiony. Dochowujemy wszystkich procedur - podkreśla dyrektor.
Niewykluczone, że wynik będzie jeszcze dziś.