Reklama

Obłędne kolejki w Czarny Piątek. Lubimy szukać okazji

Opublikowano:
Autor:

Obłędne kolejki w Czarny Piątek. Lubimy szukać okazji - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Upatrzyłam sobie kurtkę, kupię prezenty na święta, motywów do zakupów jest całe mnóstwo, ale nic nie skutkuje tak dobrze, jak wabik w postaci przecen.

Upatrzyłam sobie kurtkę, kupię prezenty na święta, motywów do zakupów jest całe mnóstwo, ale nic nie skutkuje tak dobrze, jak wabik w postaci przecen.

Black Friday, czyli Czarny Piątek, czyli wysyp okazji kuszących do zakupów. W Płocku nie brakowało chętnych na wizyty 24 listopada w sklepach i galeriach handlowych. Co jest charakterystyczne dla tego dnia, to zwłaszcza w niektórych popularnych „sieciówkach” dość potężne kolejki do kas, ubrania spadające już przy tylu klientach z wieszaków, nad czym coraz ciężej zapanować i pytania, czy dobrze wyglądam w tej kurtce i czy te perfumy, które kupiłam przed kwadransem, ładnie pachną. Ten piątkowy wieczór to z jednej strony spora uczta dla łowców wszelkich okazji, a z drugiej strony próba kupienia taniej czegoś wcześniej już upatrzonego.

W jednych punktach handlowych niższe ceny obejmowały cały asortyment, w innych dotyczyły jedynie wybranego, co nie przeszkadzało próbom wyłuskania okazji. Najważniejsze, aby za mniejszym czy większym zapałem do zakupów nie wiązał się następnego dnia kac z odwiecznym pytaniem „właściwie po co mi to”. Trzeba przyznać, pod względem marketingowym sklepy się dobrze przygotowały, metkując rzeczy i naklejając plakaty, aby wabić kolejne osoby hasłem Czarnego Piątku. W wielu przypadkach skutecznie, co było widać po kolejnych osobach odchodzących z pakunkami od kas. Były też sytuacje, że na widok kolejek kolejna apaszka czy bluzka stawały się mniej atrakcyjne, aż trafiały ponownie na sklepowy wieszak.

- To jakiś zakupowy obłęd – komentowała jedna z klientek w jednej z płockich galerii handlowych, pani Marta.

- Okazje są, ale jest też dużo ludzi i duże kolejki – mówiła Wiktoria, uczennica Jagiellonki. - No i nie ma już pełnego asortymentu. Świątecznych prezentów jeszcze nie kupuję, na to jest za wcześnie.

Jej koleżanka Wiktoria, również uczennica Jagiellonki (chodzą do innych klas), wspomniała, że rzeczy zostały poprzebierane, a pełne przeceny były tylko w niektórych sklepach. Obie chciały się przekonać, jak to wygląda, czy naprawdę w ten dzień, który jest bardzo nagłośniony, można znaleźć coś interesującego. Podobnie ich znajomi. Jedna z nich przyjechała od razu z myślą, aby kupić buty zimowe, druga po spodnie. Jedno jest pewne, sklepy niedługo rozpoczną sezonowe wyprzedaże, więc zakupowe, przedświąteczne szaleństwo dopiero się rozkręca.  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE