Lampart perski nazywany dumnie Orlando przyjechał do nas w piątek z Parku Dzikich Kotów w Nesles pod Paryżem. Nakrapiany kocur ma dopiero 1,5 roku, ale wszyscy mają nadzieję, że różnica wieku między nim a mieszkającą w naszym zoo 7-letnią Saurahą nie stanie na drodze szczęściu lampartów. - Lamparty perskie są gatunkiem zagrożonym, dlatego jego przybycie do nas było poprzedzone decyzją koordynatora - wyjaśnia Magdalena Kowalkowska z płockiego zoo.
Orlando to nie jedyny nowy mieszkaniec naszego zoo. Płocki ogród w roli swatki sprawdził się również w przypadku dotąd samotnego samca tukana tęczodziobego, sprowadzając mu samicę. - Tego niezwykle barwnego ptaka otrzymaliśmy z Parku Ptaków Villars les Dombes - informuje Magdalena Kowalkowska. - Samica dołączyła już do mieszkającego u nas samca. Mamy dużą nadzieje, iż para doczeka się potomstwa, tym bardziej, iż samica już kilkakrotnie odchowywała swoje młode.
Nowych mieszkańców ma także pawilon z gadami - do gadziej ekipy dołączył samiec i trzy samice boa Dumerila, przekazane nam przez zoo w Lyonie. Ten naziemny gatunek węża jest endemitem, gdyż występuje jedynie na Madagaskarze.
- Przybycie wszystkich zwierząt zawdzięczamy firmie Budmat Auto, która już po raz drugi umożliwiła transport nowych mieszkańców do płockiego zoo - dziękuje ogród. - Firma Budmat Auto została również honorowym opiekunem lamparta perskiego o imieniu Orlando.
Ostatnio swoim samochodem ciężarowym Budmat Auto przywiózł też nowego lwa, Zajął miejsce Bączka, który miesiąc temu odszedł do krainy wiecznych łowów.
Fot. zoo
Czytaj też: